Warto doceniać małe zestawy. To niby prosta, a jednocześnie wymagająca kategoria. Przyjęło się, że raczej za mniej niż sto złotych nie dostaniemy zestawu, który jest kompletny i niczego mu nie brakuje. Ponoć w tym przedziale cenowym królują banalne, niedopracowane konstrukcje bez detali, przeciętne pojazdy i mechy 4+. Myjnia samochodowa z LEGO City to kolejny zestaw, który przeczy tym szerzonym przez wielu zasadom.
Dane zestawu
Numer katalogowy: 60362
Cena katalogowa: 89,99 złotych
Tematyka: City
Data premiery: Czerwiec 2023
Liczba elementów: 243
Grupa wiekowa: 6+
Podseria: Pojazdy
Skąd się ten zestaw u mnie wziął?
Po tym wstępie, którego stylu nie potrafię definiować, powiem, że to nie pierwszy mały zestaw, który mnie urzekł. Wcześniej miałem w rękach między innymi Elektryczny samochód sportowy czy Szkolenie psów policyjnych z tej serii i wciąż uważam, że są to świetne konstrukcje w swojej cenie. Z tym zestawem jest podobnie – a to bardzo ciekawa sprawa, bo po jego premierze zniknął gdzieś z mojej świadomości, i przypomniałem sobie, że on istnieje dopiero wtedy, gdy otrzymałem go jako prezent. Jest to więc kompletnie subiektywna recenzja, i już jestem zadowolony z tego, jak się zaczyna. Nie zepsujmy więc tego.
Przedstawiciel klasy kompaktowej
Minęły cztery woreczki z klockami, dwie instrukcje, dwie naklejki, i zestaw był gotowy. Mamy tu dwie konstrukcje, i jak zawsze zaczniemy od tej mniejszej.
I jest nią samochód. Mówimy tu o modelu miejskim, do którego domontowano jednak trochę większe koła, i nagle zrobił się z niego świetny przykład, że da się robić SUV-y i Crossovery z LEGO.
Co do jego desgnu, jestem pewien, że projektanci chcieli ten model trochę wyróżnić z tłumu małych aut z City, i tak ten rozpoznawalny kształt trochę zmodyfikowano. Myślę, że ta oryginalność jest powodem dla terenowego charakteru auta, okrągłych lamp z przodu, dziwnych dzyndzli pod zderzakiem czy tej kwadratowej, krótkiej maski. Czy wyszło im to na dobre? Nie wiem, ale samochód rzeczywiście jest rozpoznawalny, i ostatecznie wygląda naprawdę dobrze. Podoba mi się kolorystyka, i plusem tej krótkiej maski jest też wnętrze – jest ono proste, ale komfortowo wejdą tam dwie minifigurki, co sprawia, że zapominam o wszystkich wadach tego modelu.
Bawialność przede wszystkim
Budynek myjni to naprawdę przemyślana konstrukcja. Wygląda ona estetycznie, od przodu mamy ładne logo, a sam budynek wygląda dobrze, jest on estetyczny i naprawdę dopracowany. Z boku umieszczono stanowisko, przy którym kierowca może dopompować sobie opony, a z przodu znalazł się uchwyt na miotłę i sygnalizacja mówiąca, kiedy można do myjni wjechać. A gdy tak się stanie, możemy przeprowadzić pełne mycie auta.
Samochód wjeżdża prosto w duże szczotki, które pozwalają mu łatwo przejechać, a jednocześnie nie odjeżdżają za daleko od karoserii. Boczne potem wracają na miejsce, górna niestety nie. Następnie możemy z góry zrzucić na klienta dużo piany, a proces zakończają duże wentylatory. Niby nic trudnego, ale jest to wszystko bardzo dobrze zaprojektowane, i pozwala na odwzorować to, co rzeczywiście w myjniach się dzieje.
I do kompletu…
Zakończmy to minifigurkami, które może nie są kosmicznie dobre, ale są to porządne dwie postacie.
Pierwszą z nich jest oczywiście właścicielka samochodu. I jest to minifigurka całkiem standardowa, kobieta ma jasne, długie włosy i dosyć klasyczną twarz, ale bardzo podoba mi się jej tors z ananasami – nie wiem, czy występuje gdzieś indziej.
No i do wsparcia dostajemy też pana, który w myjni pracuje. Jest on w stroju roboczym, ma też bardzo szczegółową twarz.
Werdykt?
Ten zestaw był dla mnie pozytywnym zaskoczeniem, bo jego ujawnienie skomentowałem pewnie ,,okej, fajny zestaw, idziemy dalej”, a teraz okazał się on naprawdę świetną konstrukcją, obecnie dostępną w okolicach sześćdziesięciu złotych – a to jest naprawdę świetna okazja.