Nie sądziłem, że LEGO DC jeszcze mnie kiedyś zaskoczy, ale… udało im się. Nowe Gotham City jest wręcz genialnym pomysłem, którego powinni zacząć używać częściej.
Premiera z klasy premium
No więc tak, o czym tu mówimy? Cóż, jest to naprawdę spora konstrukcja, oznaczona numerem 76271 i dosyć pokrętną nazwą Batman: Gotham™ z serialu The Animated Series i zawierająca godne podziwu 4210 elementów, a wszystko to w kosmicznej cenie 1449,99 złotych.
Śmieszną sprawą jest to, że pierwsze zdjęcia zestawu wyciekły ponad rok temu, podczas wielokrotnie wspominanego przeze mnie incydentu pierwszego lutego. Jednak te słabej jakości zdjęcia oznaczone notką ,,Confidential. Do not leak” nie robiły takiego wrażenia jak ostateczny zestaw.
Nie wiem, po prostu detal i skala tej konstrukcji są imponujące. Naliczyłem się tu trzydziestu trzech budynków, a każdy z nich jest wyjątkowy. Cały klimat, jaki ta budowla roztacza, to czerwone niebo z sygnałem i sterowcami, te wszystkie poukrywane smaczki, oraz cała ta panorama – wygląda to komiksowo i po prostu genialnie. Po prostu widać, że projektanci się przyłożyli. Nie wiem, jakoś ten model uwielbiam.
Oczywiście, nie spotkałem się jeszcze z zestawem pozbawionym wad – tutaj tą oczywistą jest zdecydowanie za wysoka cena, ale także kosmiczna ilość naklejek, która, niestety, większość detali buduje. Również to logo Batmana na górze jakoś psuje tą imersję, i jedynie pożera zbędne klocki. Ale fundamenty są na miejscu – na miejscu, aby stworzyć zupełnie nową linię produktów.
(LEGO) + (Art + Creator : 2) x Licencje : 2 = ?
Co to w ogóle za nagłówek?
Taką formułą można by zapisać ten koncept. Już tłumaczę.
Czyli tak, nie można zaprzeczyć, że zestaw ten w pewien sposób wpisuje się w serię Art – w końcu jest to swego rodzaju dzieło sztuki, które można zawiesić na ścianie. Stosuje ono też podobną technikę co inne konstrukcje z tej serii, korzystając z płaskiego tła, a jednocześnie dodając sporo elementów 3D. Okazuje się jednak, że jest to również model podobny do pocztówek z Creator – tle że piętnaście razy droższy. Wszystko w tej kwestii się zgadza, różne lokacje są przedstawione w mniejszej skali i częściowym 3D, niekoniecznie w miejscu, w którym oryginalnie były.
Czyli, jakby to podsumować, mówimy o gigantycznej pocztówce z LEGO Art na licencji.
Tylko wygląda na to, że nie jest to głupi pomysł.
Oto mój koncept
Cały koncept zestawów 18+ polega na ich eksponowaniu – mają być to imponujące konstrukcje dla dorosłych, niekoniecznie bawialne, ale wyglądające świetnie na półce. Tą ideę widać aż zbyt bardzo w modelach typu Tarczy Kapitana Ameryki, zdecydowanie niesłużącej do zabawy, albo całej linii LEGO Art.
Mój pomysł jest taki, aby formułę Gotham City przekuć w większą linię idealnych zestawów dla dorosłych. W końcu pocztówki z Creatora cieszą się dobrą sprzedażą, a, co ważniejsze, LEGO coraz bardziej zagłębia się w temat różnorakich dioram – to byłby kolejny logiczny krok do przodu.
Wyobraźcie sobie panoramę Coruscant w takiej formie 3D za jakieś pięćset-sześćset złotych – z budynkami Senatu, Świątyni Jedi czy częścią fabryczną, otoczoną wieżowcami i hologramami – nawet w mniejszej skali wyglądałoby to świetnie, i wystarczyłoby dorzucić tu jakieś ekskluzywne minifigurki i mamy fantastyczny materiał na zestaw. Inny pomysł – Wieża Avengersów na tle Nowego Jorku w cenie, powiedzmy, trzystu złotych. To nie muszą być ogromne, kosztowne zestawy – jest to największy problem Gotham City, a taka Gwiazda Śmierci do powieszenia na ścianę za dwieście złotych miałaby po prostu sens. Jakie jeszcze są inne licencje LEGO, Disney – tu wystarczyłaby wersja ikonicznego zamku z fajerwerkami. Harry Potter – Hogwart, lub może nawet Pokątna, Avatar – tutaj można by stworzyć większy model pokazujący Pandorę i kontrast między nią i budynkami ludzkimi. Władcy Pierścieni nie trzeba chyba tłumaczyć, bo do tego typu konstrukcji pasowałby każdy krajobraz z Śródziemia, a autorskie serie też mogłyby spróbować użycia tej formuły. Aż się prosi o panoramę miasta z City, a dokładniej serialu LEGO City Adventures, LEGO Friends mogłoby dostać tego typu wersję Heartlake, Dreamzzz ma piękne krajobrazy tych lewitujących wysp z Świata Snów, a Ninjago i Monkie Kid poza swoimi wielkimi metropoliami obfitują w lokacje do przełożenia w klockowe panoramy.
No więc taki jest mój pomysł. Trochę przed chwilą zaszalałem, ale to tylko pokazuje, jak uniwersalny jest ten koncept.
Chociaż wątpię, czy LEGO go wykorzysta.
Ależ się rozpisałem…