Seria LEGO Creator niegdyś była znana z fantastycznych, kreatywnych konstrukcji 3w1. Teraz jednak… cóż, modele wychodzące pod tym szyldem wciąż mogą być świetne, ale tematyka przechodzi widocznie przez jakiś kryzys osobowości, przechodząc na budowalne przedmioty trochę w stylu retro, ale jednocześnie nie mogąc porzucić minifigurek. W 2025 raczej czeka nas kontynuacja tego trendu.
Ten wpis będzie aktualizowany na bieżąco – najnowsze informacje będą zapisane szarym tekstem.
Styczeń
Zapowiedzi na styczeń trochę się uporządkowały, mamy konkretne nazwy i numery, a teraz także pierwsze zdjęcia. Chociaż nie zmienia to faktu, że będzie bardzo dziwnie.
Dzikie zwierzęta: Zaskakujący Pająk
31159. 50 złotych. 153 elementy.
Tłumaczenie własne, podobnie jak z resztą zapowiedzi. Jestem bardzo ciekaw, jak ta konstrukcja się przyjmie, bo na przykład Aragog z Harry’ego Pottera jest powszechnie używany do powodowania zawałów u arachnofobików… i tutaj sytuacja może wyglądać podobnie. No, budowla z pewnością może kogoś przestraszyć w nocy o północy – zapowiada się to jednak na bardzo ładny model.
Samolot: Samolot wyścigowy
31160. 90 złotych. 178 elementów
Tak, to prawdziwa nazwa.
Zielony smok
31161. 230 złotych. 715 elementów.
Wygląda to na przepiękny model, w zupełnie innym stylu niż w Ninjago, bardziej mitycznym, legendarnym.
Króliczek
31162. 90 złotych. 326 elementów.
Jednego królika wycofują, drugiego królika prezentują. Nawet się zrymowało.
Szary kot
31163. 100 złotych. 407 elementów.
Były już psy, a teraz pora na kota.
Kosmiczny robot
31164. 100 złotych. 281 elementów.
Ma on mieć balon. Toż to dziwne.
Dzikie zwierzęta: Rodzina Pand
31165. 140 złotych. 626 elementów.
Widocznie szykuje się jakaś nowa kolekcja… która w sumie jest po prostu rebrandem istniejącej podserii. To jednak nieważne, bo konstrukcja wygląda fantastycznie i przesłodko – w tej cenie może być hitem.
Maszyna do pisania z kwiatami
31169. 120 złotych. 363 elementy.
Ma być ona różowa – dziwny wybór, szczególnie, że maszyna do pisania to raczej materiał na zestaw 18+ (a taki w sumie już dostaliśmy), a nie model kierowany do dzieci.
Nie mam bladego pojęcia, co się teraz dzieje z Creator, minifigurki znikają, powracają, i znowu znikają, powstają jakieś nowe kolekcje, dziwne nazwy, a same zestawy wydają się nie mieć klienta docelowego i po prostu testować różne pomysły. Styczniowe modele zdecydowanie będą dziwne, niektóre z nich zapowiadają się fajnie, inne bezsensownie, i zdecydowanie jest ich sporo, to jedna z większych fal w historii serii – ale również ceny nie powalają, konstrukcje zdecydowanie celują w budżetowy segment.
Marzec
W marcu też nas coś czeka…
Flaming
31170. 90 złotych. 288 elementów.
A to akurat może być fajny zestaw.
To z pewnością nie będzie całość tej fali, albo tego flaminga wypuszczą w styczniu, albo w marcu dostaniemy jakieś zestawy, o których jeszcze nic nie wiemy.