W Ninjago oprócz ogromnych smoków i przerażających potworów znajdziemy mechy. Niektóre są wielkie, majestatyczne i budzą podziw, a inne zwyczajnie zawodzą. Tym razem skupimy się na Mechu żywiołu ziemi Cole’a – małym, ale za to solidnym secie, który wydaje się naprawdę fajny. Ale czy jest i czy warto rozpatrzyć jego zakup? Za chwilę się przekonamy.

Najpierw zawartość pudełka

Zacznijmy od tego, co jest w środku. Karton zawiera dwie papierowe (jak przystało na falę czerwcową) torebki, a w nich w sumie mamy 235 klocków. Znajdzie się tu parę większych elementów, więc cena jak najbardziej jest zrozumiała.  W żadnym zestawie nie może też zabraknąć instrukcji – tu dostajemy ją małą i cienką. Coś, co pewnie ucieszy niejednego fana, to fakt, że w zestawie nie ma ani jednej naklejki, jeśli już to nadruki.

Pokaźny mech…

Gdy zakończymy budowę, naszym oczom ukaże się naprawdę fajny robot. Większość elementów jest w kolorze czarnym i pomarańczowym, ale mamy tu również przebłyski szarego i złotego. Kolorystyka jest bardzo klasyczna jak dla tego ninja – przecież jego barwy to właśnie pomarańcz i czerń.

Konstrukcja jest naprawdę potężna jak na takiego robota, a jego tors jest bardzo dobry i fajnie się na niego patrzy, można nim też obracać. To co mi tu trochę przeszkadza to tył – nie jest on wcale zakryty i nie ma tu jakiegoś ciekawego kształtu, tylko zwyczajny koniec konstrukcji, nie ma tu ciekawego wykończenia. Chociaż, patrząc na cenę, to nie jest najgorzej.
No i coś, co jeszcze może nie pasować , to to, że na prawym i lewym krańcu – tam gdzie przyczepione są ręce – LEGO postanowiło zostawić szare, wolne study. Aby to zamaskować wystarczyłoby dać czarny element. Ach, LEGO…

Przechodząc do nóg, to z przodu zostały wykonane bardzo dobrze. Są skonstruowane zwyczajnie, ale te czarne elementy z przodu to naprawdę oryginalna i ciekawa propozycja. Na prawej nodze możemy też przyczepić katanę Cole’a. Ogólnie boki nóg nie są zbytnio zadbane i nie wygląda to najlepiej. No jeśli ale cena niska, to ilość szczegółów też.
Stopy wyszły bardzo… Ciekawie? Są niepowtarzalne, dziwne, ale wyglądają schludnie. No, może ponownie boki nie zachwycają, no i ponownie dałoby się coś tu zmienić.

Ramiona robota są bardzo duże i przede wszystkim – proporcjonalne. Nie mamy tu za dużo możliwości ruszania, ponieważ możemy poruszyć tylko palcami (jeśli można to tak nazwać) i całą ręką. Mech ma też ciekawe naramienniki, są zbudowane z tych samych elementów, co ochraniacze na kolana, to te obszerne, czarne klocki.

Dłonie to trochę eksplozja kolorów, ale w większość mamy do czynienia z pomarańczowym. Ciekawie można wykorzystać transparentne, pomarańczowe tarcze, oraz to coś kamieniopodobne. Z początku jest czerń, a następnie wchodzimy w pomarańcz. Wygląda takie połączenie.

Broń jest prosta. I może to dobrze.

Robot jest zaopatrzony w masywny młot, i chyba najlepszą rzeczą tutaj jest ta szarość. Gdyby LEGO wyrzuciło z broni szare elementy i zastąpiło czarnymi lub pomarańczowymi to wydaje mi się, że byłoby za jednolicie i za nudno. A tak dostajemy dziwnie zbudowany, ale za to oryginalnie wyglądający młot. Jest skonstruowany bardzo prosto, mamy tu kilka technicznych klocków, ale też te zwykłe – klasyczne, które budują górną część. Na pewno jest to banalna konstrukcja, ale może temu zestawowi brakuje takiego banału? Według mnie broń świetnie komponuje się z mechem i tworzy spójną całość.

Unikatowa minifigurka Cole’a!

Wiecie, kupując ten zestaw, na półce było jeszcze kilka, nad którymi się zastanawiałem. Parę ciekawych tam było, ale jako fan Ninjago, chyba odezwało się we mnie to przywiązanie do serii i wybrałem mecha. Mam teraz fazę na kolekcjonowanie ninja z różnych sezonów, a tego Cole’a jeszcze nie miałem. Czy to miało jakiś wpływ na wybór? No właśnie – dostajemy tu unikalną i dostępną wyłącznie w tym zestawie minifigurkę Cole’a. Mistrz ziemi jest wykonany bardzo dobrze. Ma on klasyczny dla Cole’a czarno-pomarańczowy strój, główka jest ta nowa, z Dragons Rising i maska – ta jest przyzwoita i wygląda na pewno lepiej niż niektóre poprzednie. Cole trzyma normalną, złotą katanę.
Drugą figurką jest wilczy wojownik. Dostajemy tu klasyczną wersję w fioletowo-granatowej kolorystyce. Bardzo powtarzalna, ale za to fajna minifigurka dzierżąca miecz.

Zestaw bezbłędny?

Robot ziemi Cole’a to naprawdę solidna konstrukcja i myślę, że do zabawy sprawdzi się fajnie. Wiadomo – nie jest to zestaw bezbłędny, bo pusta przestrzeń przy ramionach, słabe palce czy za dużo miejsca w kabinie ninja mi trochę psuje ten set, ale chyba jego największą zaletą jest to, że fajnie tworzy jedną całość. Trzeba wspomnieć, że części mecha możemy zamieniać z pozostałymi robotami z tej fali, co jest dość ciekawe. Jak na swoją cenę, to jest to naprawdę dobry zestaw i jeśli macie ochotę na fajnego robota i lubicie Cole’a to polecam rozważyć tą propozycję.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top