Posterunek policji jest znacznie gorszy, niż na to wygląda…

Żeby zrobić tą recenzję złamałem sporo standardów tu, na GoldenBricks, ale ten zestaw to świetna okazja, aby przyjrzeć się najbardziej typowemu modelowi z tej serii sprzed ostatnich dużych zmian. To znaczy, że trochę sobie pokrytykujemy ten dwudziestu pierwszy posterunek policji z LEGO City.

Długa historia…

Cóż, nie kupiłem tego zestawu. I nie jest on kompletny.
Sprawa wygląda tak cPosterunek policji miał być już kiedyś złożony, ale proces ten został przerwany gdzieś w połowie, a wszystkie klocki wylądowały z powrotem w pudełku u mojej rodziny. Spróbowałem go ostatnio odbudować, i poszło to całkiem gładko – nie znalazłem dosłownie pięciu klocków, zresztą dosyć nieistotnych.
To po prostu zbyt dobra okazja na recenzję bardzo często wybieranego zestawu, którego sam nigdy bym nie kupił.

Tak więc nie mam dla was tego klasycznego zdjęcia instrukcji, woreczków z klockami i naklejek razem, ale od razu powiem, że wszystkie te tu się znajdują – nalepek nie ma jednak tyle, żeby było to bardzo denerwujące, a worki są papierowe, co było dla mnie dużym zaskoczeniem. W końcu z tego, co wiem, zaczęto je dodawać do zestawów wydanych w czerwcu tego roku, ale cóż, wygląda na to, że te starsze modele również zostają w nie powoli wyposażone.

Całkiem sporo dodatków

Jak to w City, sam posterunek nie jest tu jedyną konstrukcją – otrzymujemy tu trzy naprawdę spore pojazdy. A więc po kolei, zaczynając od helikoptera.

Budowla ta jest… poprawna, w najlepszym wypadku. Pojazd od przodu wygląda jeszcze dobrze, ale jak już spojrzeć od boku… cóż, wszystko się sypie.

Helikopter wygląda trochę koślawie, projektanci próbowali nadać tej maszynie trochę aerodynamiki, ale wyszło raczej średnio.

Wnętrze to też standardowa dla City pustka, przynajmniej warto docenić reflektor z przodu, bo jest to fajny dodatek. Na ogonie brakuje też dwóch z czterech białych klocków mających go wygładzić.

Cóż, helikopter nie jest tragiczny, to po prostu przeciętny model, bez którego można by sobie poradzić.

Czy to hatchback? Czy to kombi? Nie, to radiowóz!

Drugi z dodatków to całkiem spory samochód policyjny, pełniący funkcję więźniarki – i jest on dziwny. To szeroki model, ale przy tym dosyć krótki, ląduje on gdzieś pomiędzy kombi i hatchbackiem. Jeśli jednak pominąć jego dziwne wymiary, to bardzo fajna konstrukcja.

Przód zaprojektowano naprawdę ciekawie, z dużymi wlotami powietrza i opływową maską, a klatka daje wrażenie takiej masywności.

Od boku model wygląda gorzej, głównie przez swoje dziwne wymiary, ale nie ma tragedii – tym bardziej, że kolorystyka to sprawdzone połączenie, który dobrze ze sobą współgra.

Tył za to, chociaż trochę płaski, również nie wygląda źle, z wąskimi lampami i kratami oddzielającymi przestrzeń więzienną – bo jest to więźniarka.

To chyba dobra okazja, aby przejść do wnętrza, bo wyposażono je naprawdę solidnie – w kabinie zmieszczą się nawet dwie minifigurki, a z tyłu, podnosząc klapę, można wcisnąć jednego więźnia.

Szczerze mówiąc, to naprawdę mi się ten radiowóz podoba. Jest nietypowy, wyróżnia się, i zdecydowanie wychodzi mu to na plus.

Najlepsza część to… śmieciarka?

Został jeszcze pojazd przestępców – czyli śmieciarka. Dosyć ciekawy wybór, muszę przyznać, ale, ponownie, konstrukcja wygląda ciekawie i wyróżnia się – a przy okazji może służyć do wywozu śmieci w jakimś mieście. Ta budowla ma służyć złodziejom do ucieczki, ale, ku mojemu zaskoczeniu, to również świetnie funkcjonująca śmieciarka.

Przede wszystkim, uwielbiam przód tego pojazdu, jest masywny, z wielką chłodnicą, ramionami po bokach i szybą od kabiny na górze.

Szkoda tylko, że jej wnętrze absolutnie nie powala.

Podoba mi się połączenie czarnej szoferki z czerwonym kontenerem na śmieci. To zaskakująco mały pojazd, mocno skompresowany, którego wymiary też wydają się trochę komiksowe, ale tym razem nadaje to śmieciarce ciekawego stylu.

Do maszyny dołączony jest też bardzo prosty zielony śmietnik. Można go założyć na ramiona z przodu, a następnie wywrócić do tyłu, wysypując jego zawartość w postaci ryby do kontenera śmieciarki, uchyliwszy wcześniej klapę na górze.

To nie jedyny sposób dostania się do środka, bo z tyłu również umieszczono klapę, niezakrywającą jednak całości dziury.

I muszę przyznać, że bardzo spodobała mi się ta konstrukcja, jest dziwna, trochę koślawa, ale jednocześnie wygląda fajnie i ma po prostu sens, a o to niełatwo w tym zestawie.

Danie główne

Nie powiedziałbym, że pojazdy to tylko dodatki do tego zestawu, idzie na nie z czterdzieści procent klocków, ale sam posterunek to zdecydowanie centralna część całości. I, szczerze mówiąc, to podoba mi się, jak ten model zorganizowano.

Cały komisariat jest zbudowany wokół jednej płyty ulicznej, budynek jakby ją otacza, wszystkie części są do niej podłączone, to taki punkt centralny. Oznacza to po prostu, że posterunek jest kompatybilny z większym ekosystemem ulicznym LEGO City, który ku mojemu zawodowi powoli przestaje rosnąć.

Dzięki temu budynek można bezproblemowo wpiąć do reszty swojego miasta, i będzie tam wyglądać nienagannie, a nawet, jeśli coś będzie nie tak, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby trochę przetasować te części, zmienić ustawienie. Nie powiedziałbym, że to budowla całkowicie modułowa i personalizowalna, ale różne elementy można poprzełączać wokół tej płytki ulicznej, aby dostosować zestaw do siebie.

Według mnie to wciąż nie jest największa zaleta tego systemu – ten tytuł otrzymuje fakt, że całość wygląda po prostu kompletnie. Jeśliby spojrzeć na stare posterunki, wszystkie były takimi wielkimi budynkami, ale niczym więcej. Tutaj, owszem, dostajemy sam komisariat, ale również wokół całą infrastrukturę, więzienie, ogród czy ulicę. Ma to swoje minusy, bo przez to sam budynek jest mniejszy, nie jest to zestaw idealny, zaraz przejdziemy sobie do całej ostrej krytyki – ale koncept ma sens i podoba mi się ten kierunek.

Poza tym muszę przyznać, że komisariat jest po prostu ładny – no, na pierwszy rzut oka. Kolory dobrze współgrają, całość robi wrażenie nowoczesnego, ale otwartego miejsca, z dużymi oknami czy balkonami, a te skośne ściany budynku dodają architekturze wyjątkowości. No i podoba mi się też to, jak te bardzo różne części połączono i wkomponowano w całość, ogólnie, z daleka wizualnie nie jest źle.

Oczywiście, nie jest tak pięknie, gdyby się przyjrzeć, to widać wiele, wiele dziwactw i wad, ale w tym raczej średnim zestawie jest sporo naprawdę fajnych, ciekawych pomysłów, i cieszę się, że mogę go w ogóle za coś pochwalić, bo myślałem, że będzie to po prostu czysta krytyka. Ale właśnie do niej przechodzimy.

Zdecydowanie 6+

Jest to zestaw bardzo prosty konstrukcyjnie. Widać to było podczas szybkiej i lekkiej budowy oraz widać to w finalnej konstrukcji – szczególnie po lewej stronie.

Na samym przodzie znajduje się tu znak przypominający, że znajdujemy się na terenie policyjnym, a zaraz obok umieszczono małą przestrzeń treningową dla psa.

I jest to super pomysł, nie widziałem nigdy tego typu miejsca w komisariacie w City, tyle że… cóż, raz, że atrakcje dla zwierzaka są bardzo proste, dwa, że trenowanie psa tuż przy ruchliwej ulicy to raczej zły pomysł, a trzy, że tego miejsca jest po prostu bardzo mało.

Na końcu tej części znajduje się budka ochroniarska, niesamowicie prosta w swojej budowie, z dwoma światłami na przedzie i standardowym szlabanem obok.

To, co jednak jest tu najgorsze, to wnętrze – znalazł się tu najprostszy możliwy panel kontrolny, dźwignia do otwarcia szlabanu oraz donut, którego obecność raczej nie dziwi.

Zabrakło jednak jakiegokolwiek fotela, drzwi, czegokolwiek, wnętrze wygląda, jakby było niedokończone. To jednak standard w tym zestawie.

Na górze znalazło się jeszcze lądowisko dla helikoptera – również bardzo proste w swej budowie, dodatkowo bardzo, bardzo małe, chociaż wystarczyłoby zastąpić dwa klocki większymi i nic by to w całej konstrukcji nie zepsuło.

Obszar ten jest też połączony z budynkiem komisariatu mostkiem, z jakiegoś powodu bardzo podniesionym wysoko wraz z lądowiskiem, i po prostu wygląda to koślawie, dziwnie.

Dziwne wybory

Sam budynek komisariatu na pierwszy rzut oka wygląda ładnie – kolory, ponownie, świetnie współgrają, jest tu parę fajnych detali jak doniczka z przodu, megafony, kamera monitoringu czy światła, a architektura tego miejsca jest bardzo wygładzona, elegancka, otwarta, podobają mi się te ozdobne, skośne ściany.

Tak dobrze wygląda to jednak tylko od frontu.

Nie będę nawet się czepiać, że z boków ściany są puste, bo to zupełnie do przebolenia. Prawdziwy chaos dzieje się w środku.

Zajrzyjmy sobie na parter. Mamy tu pustkę. Okej, teoretycznie jest tutaj bardzo proste biurko i ekspres do kawy, ale… to wszystko.

Żadnego krzesła dla policjanta, żadnych foteli dla oczekujących, żadnego stojaka z wyposażeniem, nic.

Może i jest tu mało miejsca, bo to dosyć płytki budynek, ale na pewno dałoby się zrobić to lepiej.

Poziom wyżej sytuacja robi się tylko gorsza, bo całe piętro zajmuje stanowisko do robienia zdjęć przestępcom. W którym główną rolę gra naklejka na ścianie.

A poza nią jest tu aparat i bardzo prostu stojak ze sprzętem. Spokojnie można by tu zmieścić niewielkie biuro, pokój przesłuchań, gabinet komisarza, świetlicę policjantów, ale nie.

Dużą część poziomu zajmuje balkon z przejściem na lądowisko, na który to balkon nawet nie ma drzwi, bo to jak widać otwarty pokój.

Co jeszcze śmieszniejsze, na najwyższym piętrze też umieszczono balkon, który za to otrzymał normalne wejście.

Tym razem zajmuje on jednak wyraźnie największą część poziomu, bo w środku umieszczono zaledwie malutkie stanowisko z komputerem. Oczywiście bez jakiegokolwiek krzesła.

Na samym szczycie znalazł się jeszcze dosyć spory arsenał anten.

Zmarnowany potencjał?

No i zostało nam więzienie, które jest najprawdopodobniej najambitniejszym więzieniem w jakimkolwiek komisariacie LEGO City – i zapewne jednym z najmniejszych.

Złożone jest ono ze spacerniaka i jednej, jedynej celi otoczonej kamiennymi ścianami, które miały być nieregularne, ale coś nie wyszło i wyglądają zwyczajnie sztucznie.

A na dachu przysiadła sobie też wiewiórka, która zdecydowanie jest jedną z mocniejszych stron tej konstrukcji.

Wnętrze części więziennej jest wyraźnie lepsze, niż w komisariacie, ale to wciąż nie jest jakiś wybitny poziom – przede wszystkim na spacerniaku.

Jest to bardzo fajny pomysł, żeby zawrzeć takie miejsce w posterunku, bo nigdy wcześniej takiego przypadku nie zaznaliśmy, ale jest on miniaturowy i po prostu niedopracowany. Projektanci próbowali stworzyć wrażenie, że jest on na dworze, ale trawa symulowana przez gładkie płytki wygląda bardzo sztucznie, nie mówiąc o przerwie pomiędzy nią a wejściem, która jest po prostu żenująca.

A drzewo to… tragedia. Naprawdę. Chociaż przynajmniej tą przestrzeń zagospodarowali.

Cela jest miniaturowa, ale to zdecydowanie najlepiej zorganizowane wnętrze w całym budynku, bo wreszcie nie świeci one pustką.

Znalazło się tu małe łóżko i bardzo wysoka toaleta.

Główną funkcją zabawową tutaj jest możliwość odczepienia ściany i zorganizowania przestępcom ucieczki, ukazując przy okazji to, co spływało właśnie rurami pod ubikacją. Nie ma tu jednak żadnego logicznego powodu, dla którego ta ściana miałaby odpaść, żadnego dynamitu, niczego. To po prostu dziwne.

Policjanci i złodzieje

Przyszła pora na minifigurki, które akurat trzymają tu poziom. Policjantka i funkcjonariusz to raczej proste minifigurki, ich stroje są raczej standardowe, chociaż Allen (bo tak się nazywa, jak mówi nam pudełko) ma akurat bardzo fajną główkę. Komisarz Wheeler wygląda naprawdę super, chociaż pojawił się już wcześniej, a ubrany na zielono przestępca jeszcze lepiej – ta minifigurka akurat wymiata.

Wszystko domyka Daisy Kaboom, również bardzo dobrze wykonana postać z ciekawymi torsem i włosami, które można podmienić na brodę mającą ukryć jej tożsamość. Do tego dostajemy jeszcze psa, ale to raczej nędzna próba przekupienia mnie. Musielibyście dorzucić tu golden retrievera.

Dobre pomysły, nędzne wykonanie

Tak mogę podsumować Posterunek policji z 2022 roku. To przeciętny zestaw, który z daleka wygląda fajnie, ale gdyby mu się przyjrzeć, to okazuje się niedopracowany pod każdym względem. Jest tu potencjał, wiele konceptów z tego modelu ma sens i została potem wykorzystana w lepszy sposób.

Komisariat po prostu próbuje zrobić zbyt wiele rzeczy na raz, i choć z niektórymi mu się udało – dwa samochody podtrzymują honor tego zestawu – to cena nie pozwala na rozwinięcie tych wszystkich pomysłów. Wszystkie elementy tutaj są bardzo małe, dlatego ta recenzja była taka długa i ma tyle sekcji, projektanci nie koncentrują się na niczym i po prostu wrzucają tu wszystko, co im przyjdzie do głowy, nie poświęcając temu wystarczającej uwagi.

Muszę jednak przyznać, że ten model ratuje się ceną. Obecnie można go kupić za dwieście złotych, i to fantastyczna kwota, biorąc pod uwagę rozmiar finalnej konstrukcji – nawet, jeśli płytka drogowa optycznie go powiększa, to trzeba pamiętać, że dostajemy tu też trzy pojazdy. Myślę, że cel został tu osiągnięty – LEGO sprawiło, że komisariat policji z City jest dużo łatwiej dostępny.
Czy oznacza to, że mówimy o dobrym zestawie? No nie.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top