Czy czeka nas odrodzenie gatunku gier planszowych LEGO? Bardzo możliwe, bo duńska firma po wielu latach wróciła do tego tematu z Monkey Palace.
Przyjrzyjmy się więc bliżej tej planszówce – w tym artykule znajdzie się wszystko, co na ten moment wiemy o tej bardzo obiecującej propozycji. Może to trochę wynagrodzi fakt, że spóźniłem się z tą wieścią jakieś dwa tygodnie.
Długa historia gier LEGO
Klockowe gry planszowe (i nie tylko) były kiedyś ogromną kategorią wraz z serią LEGO Games. W latach 2009-2013 otrzymaliśmy blisko czterdzieści zestawów, każdy służący jako gra opierająca się na konstrukcjach z klocków.
Wraz z tą tematyką dostaliśmy mnóstwo naprawdę innowacyjnych pomysłów, dziwnych konstrukcji i wartościowych minifigurek, LEGO poszło na całość, wplatając w te gry również licencje i znane serie jak Ninjago, a wszystko to zamknięte w charakterystycznych, białych pudełkach z ilustracjami minifigurek na okładce, które były trochę creepy. To były szalone czasy.
W końcu jednak pomysły się skończyły, serię ucięto i wszystkie zestawy wycofano z końcem 2013 roku. I od tego czasu zapadła cisza. Do dzisiaj, a dokładniej szóstego sierpnia, kiedy to Monkey Palace oficjalnie weszło do przedsprzedaży.
Co to za nowa gra?
LEGO Monkey Palace to planszówka stworzona we współpracy z Asmodee, dosyć dużym graczem na tym rynku, w Polsce dystrybuowana przez Rebel. Autorami gry są David Gordon i Tin Aung Myaing, ilustracje stworzył Matthieu Martin, jeśli cokolwiek wam to mówi. Rozgrywka ma trwać około czterdziestu pięciu minut, i będą mogły w niej brać udział dwie, trzy lub cztery osoby w wieku od dziesięciu lat – to dosyć wysoki próg, tak swoją drogą. I wszystkie technikalia mamy za sobą. Uff. Możemy więc przejść do konkretów.
Wszystko się układa
Rozgrywka ma polegać na, uwaga, budowaniu małpiego pałacu – jakby nazwa tego nie zdradzała. Całość będzie się kręcić wokół tak zwanych kart małpy, dzięki którym będziemy zdobywać banany, będące tutaj punktami na końcu decydującymi o zwycięzcy, oraz klocki, które to są przeznaczone do budowy samego pałacu.
W każdej turze gracze po kolei dobudowują nowy element schodów, zbierają za niego punkty, które pozwalają na zdobycie kart małpy, i całość się zapętla. Dodatkowo w grze znajdą się bonusy, które będzie można zdobyć po spełnieniu kryteriów. Całość kończy się, gdy zabraknie klocków – wtedy punkty bananów są podliczane i wygrywa posiadacz ich największej liczby.
Wyjaśniłem to trochę pokrętnie, ale wygląda to na naprawdę dobrą zabawę. Twórcy gwarantują też, że każda rozgrywka będzie inna, nie tylko przez elementy losowe, ale także parę różnych plansz, które są tutaj dołączane. Właśnie, powinniśmy pomówić o tych planszach.
Zupełnie nowy typ gry LEGO
Monkey Palace nie jest jednak takie jak jego poprzednicy z serii LEGO Games – nowy tytuł jest przede wszystkim planszówką z klockami, a zestawy sprzed dekady były klockami tworzącymi grę. Nie było wtedy mowy o kartach czy planszach, teraz za to klocki to po prostu element rozgrywki. Dostajemy ich tu może sporo, bo aż 231 i płytkę bazową, ale te elementy nie są bardzo wyjątkowe, to zaledwie łuki, częśći jeden na jeden i ozdobniki. No i dostajemy tu też małpę.
To nie jest gra LEGO, to gra z elementem LEGO. Mam dziwne wrażenie, że już to kiedyś napisałem. Chociaż nie mam pojęcia gdzie… a nie, to było przy okazji artykułu o nowym filmie Piece by Piece. W sumie to chyba nowy trend.
Kiedy i ile?
Planszówka ta została wyceniona na 179,99 złotych, a w przedsprzedaży można ją zgarnąć za 169,95 złotych i przy okazji dostać specjalny klocek urozmaicający rozgrywkę – chociaż co do aktualności powyższego nie mam pewności, bo była to ograniczona oferta do wyczerpania zapasów. I, szczerze mówiąc, to bardzo, bardzo dobra cena jak na grę z logiem LEGO, tym bardziej, że jedną z reklamowanych funkcji jest połączenie paru zestawów w jedną, wielką rozgrywkę z ogromnym pałacem.
Monkey Palace wyceniono solidnie, i myślę, że to perfekcyjnie ten tytuł domyka, pierwsza od dawna gra LEGO, trochę inna od wszystkich poprzednich, ale z pewnością zapewniająca dużo frajdy. Ja chętnie tą planszówkę przetestuję jak tylko zostanie wypuszczona oficjalnie trzeciego października.
To dopiero początek!
Jeśli jednak nie podpadł wam koncept Monkey Palace, to nie martwcie się, bo współpraca LEGO i Asmodee dopiero się zaczyna. Druga klockowa gra, opracowywana przez Dotted Games ma być znacznie lżejszą, rodzinną rozrywką opartą na kooperacji i komunikacji, przeznaczoną dla przynajmniej siedmioletnich graczy i stworzoną do grania w od dwóch do aż ośmiu osób. Brick Like This!, bo tak dziwnie ma się nazywać, najpewniej wyjdzie w pierwszej połowie przyszłego roku. Może więc czeka nas prawdziwy renesans gier planszowych LEGO?