Dziś mam dla was coś, co nie pojawia się raczej tu codziennie – LEGO Friends. Na dodatek jest to spory zestaw. Mowa o Przyczepie na wystawę koni!
Numer katalogowy: 41722
Cena katalogowa: 469,99 zł
Tematyka: Friends
Rok premiery: 2022
Liczba elementów: 989
Grupa wiekowa: 8+
Podseria: Konie
Zanim recenzja, rzućcie okiem na arkusz naklejek. Ich ilości w Friends naprawdę bywają kosmiczne, tak więc w tym zestawie jest podobnie. Mamy tu aż 20 naklejek!
Nie przedłużając przechodzimy już do recenzji. Na pierwszy ogień idzie terenówka. I tu jest naprawdę świetnie. Może i pojazd jest trochę zbyt kolorowy, no ale kolory do siebie pasują. Jest dopracowany pod każdym szczegółem. Choć najlepszą robotę robi wnętrze. Na turkusowych fotelach zmieszczą się cztery osoby. Ale najbardziej podoba mi się ten ekran multimediów. Nie wiem czemu LEGO nigdy nie daje takich rzeczy w swoich pojazdach, co najwyżej normalne zegary. Bardzo fajnie, że coś takiego się pojawiło, bo po prostu takich ekranów brakuje w klockowych samochodach.
No dobra, pora na przyczepę. Tu naprawdę powariowali ze skalą, bo jest naprawdę gigantyczna. Powierzchnią dorównuje stajni z tej samej serii. Przyczepa jest na pewno od niej lepiej wyposażona.
Zacznijmy więc od wyglądu zewnętrznego. Tutaj jest oczywiście bardzo dobrze. Mimo zastosowanej dużej liczby kolorów wszystko do siebie pasuje. Wszędzie starano się urozmaicać ściany i nie jest to nudna bryła. Najbardziej reprezentacyjna jej strona to lewy bok. Znajdziemy tam okna dla koni, wejście do przyczepy i szafki. Z tyłu też konstrukcja wygląda dobrze – zainstalowano tam zbiornik na wodę. Prawa strona… No cóż, tu to rzeczywiście jest nudna bryła. Starano się to urozmaicić oknem, no ale wygląda to jeszcze gorzej. Od przodu byłoby podobnie, gdyby nie naklejki. Naprawdę urozmaicają one konstrukcję, choć niektóre byłyby zbędne.
Na tym etapie warto wspomnieć, że ta przyczepa nie służy jedynie do transportu koni (gdyby tak było, byłaby wielkości auta). Jest to mobilna stajnie, wyposażona w absolutnie wszystko (a nawet więcej), co potrzebne, aby dwa konie, pies i trzy opiekunowie mogli w niej mieszkać na czas wystawy, wyścigów, pokazów czy czegokolwiek innego.
Zajrzyjmy teraz do pokoju socjalnego, do którego uzyskamy dostęp rozchylając tylną ścianę. Ukaże się nam pokój pełen akcesoriów w złotym kolorze. Znajdziemy tam dwa medale, trzy szczotki, grzebień, psikacz, mydło i aż sześć kokard. Wszystko starają się zdobić dwie naklejki, choć jak dla mnie nie są potrzebne.
Pora przejść na przód i rozchylić te zaokrąglone ściany. Ukażą się nam wtedy dwa pomieszczenia – łazienka i kuchnia. Choć w sumie o łazience trudno powiedzieć, że jest łazienką – wciśnięto tam jedynie toaletę i dwie naklejki. Kuchnię mimo wszystko rozwiązano lepiej – może jest tam jedynie mikroskopijny aneks kuchenny i szafka, ale absolutne minimum zostało spełnione.
Teraz przenieśmy się poziom wyżej i podnieśmy ten szklany dach. Znajduje się tam sypialnia wyposażona w trzy łóżka – choć raczej to materace. Oprócz tego znajduje się tam tylko kubek i to wszystko, ale czy zmieszczą się trzy osoby? Zmieszczą. Nie miała to być willa na kołach.
No to teraz unieśmy tą najbardziej reprezentacyjną ścianę i zajrzyjmy do środka głównego elementu przyczepy, czyli miejsca dla koni. Znajdziemy tam pełne wyposażenie jeźdźca. Na ścianie są też jakieś niepotrzebne naklejki. Naprawdę mega wygląda to porozrzucane siano na podłodze. A jeśli mowa o podłodze, to jest tam schowek na rzeczy jeździeckie – trzeba tylko podnieść tą klapkę w podłodze. Na dodatek wstawiono tu jeszcze legowisko dla psa i dwie przeszkody.
Dodam jeszcze, że dach jest niemal cały zdejmowany, co w połączeniu z tymi otwieranymi ścianami daje niemal nieograniczone możliwości zabawy. Niesie to jednak problemy z przenoszeniem konstrukcji. Sam już kilka razy ją zniszczyłem, chcąc przestawić w inne miejsce.
Okej, wreszcie przyszła pora pojęczeć nad minilaleczkami. No dobra, nie będę przesadzał, ale naprawdę nie lubię tych figurek. Są one tylko trzy. Nie rozumiem czemu w tej serii dają tak mało postaci! Gdyby to było City, w takim zestawie byłoby co najmniej ich 8. Ale to nie jest City, a Friends. W każdym razie mamy tu chłopaka i dwie dziewczyny. Nie będę narzekał na ich wygląd, bo nadruki są naprawdę porządne. Najbardziej podoba mi się ta dziewczyna w okularach.
W zestawie zawarte są tylko dwa konie o nieznanych imionach. Jeden jest beżowy z białą grzywą i ogonem a drugi brązowy z czarnymi dodatkami.
Dostajemy też tutaj golden retrivera. Mimo, że wolę normalne odlewy psów, nie mogę narzekać nad moją ulubioną rasą psa.
Jak by to podsumować? Zestaw jest w porządku, ale ma swoje wady i nie kupowałbym go po cenie katalogowej. Jeśli jednak ktoś pasjonuje się końmi i jest w stanie zaakceptować tą serię, to będzie dobry zestaw dla niego (ale powtarzam – nie po cenie katalogowej!).