LEGO Friends Międzynarodowa szkoła – RECENZJA

I ostatni zestaw z fali recenzji styczniowych nowości, czyli tym razem Friends – Międzynarodowa szkoła!

Numer katalogowy: 41731

Cena katalogowa: 469,99 zł

Tematyka: Friends

Rok premiery: 2023

Liczba elementów: 985

Grupa wiekowa: 8+

Podseria: –

No cóż, ja ten zestaw kupiłem 1 stycznia po cenie katalogowej, a teraz zszedł do 370 złotych w internecie… Ech, czego się nie robi dla gratisów…

Ale zajmijmy się zestawem. Dla nowych Friendsów znacznie przeprojektowano pudełka – mają teraz więcej kolorów i wygląda to całkiem dobrze. Na górze opakowania znajdziemy też grafikę z postaciami z zestawu, ale do nich przejdziemy później.

Otrzymujemy tu też dwa arkusze z naklejkami – jest ich tu w sumie aż 29!

W instrukcjach też zaszły niewielkie zmiany. Przede wszystkim już ze złożeniem pierwszej minilaleczki pojawia nam się grafika, po krótce przedstawiająca nam tą postać. W instrukcji znalazła się też mapa, pokazująca jakąś mapę (zapewne miasta Heartlake, gdzie dzieje się akcja tej serii) z lokacjami mieszkań bohaterów i szkoły. Ciekawe.

Przyjrzyjmy się więc szkole. Jest to dosyć duży budynek, ale na szczęście jest w pełni modułowy. Podzielimy go sobie na trzy sekcje po dwie-cztery lokacje.

Zaczynamy od niewielkiego terenu zielonego. Jest to niewielka wysepka przyczepiona do szkoły. Znajdziemy tam drzewo, kolorowe schody i bardzo ciekawe okrągłe klocki jako ścieżkę.
Następnie pora na szkolną stołówkę. Z przodu można ją poznać po markizie, ladzie i menu zawieszonym na ścianie. Jest utrzymana w biało-turkusowej kolorystyce (z akcentami w innych barwach).

W środku kafeteria została podzielona na dwie sekcje – kuchnię i samą stołówkę. W przypadku tej drugiej dostajemy jedynie stolik i dwa taborety – w kuchni robi się trochę ciekawiej. Mamy tam sporych rozmiarów aneks kuchenny z okapem, zlewem, piekarnikiem (lub lodówką) i dwoma palnikami oraz ladę. Stoi na niej kasa, jakiś shake i kanapka, wisi też torba z pałeczkami i widelcami.

Wchodząc po schodach przy stołówce znajdziemy się na jej dalszej części, znajdującej się w ogrodzie na dachu. Znajdziemy tam jeszcze jeden stoik z dwoma taboretami, naklejki na ścianie oraz donice z kwiatami. Na dachu są też panele słoneczne.

Przechodząc dalej zajmijmy się łazienką. Jest to najmniejsza część szkoły, ale przecież niezbędna. Jest tam tylko jedna kabina, dwie umywalki i dystrybutor do mydła. To niewiele, ale lepiej, aby była łazienka taka, a niżeli by jej nie było.

Przechodzimy do centralnej części budynku. Z zewnątrz jej dwa piętra między sobą mocno się różnią, ale jednak w jakiś sposób do siebie pasują. Do wejścia na parter prowadzi chodnik. Okna są fioletowe, a na górze ciągnie się turkusowy pasek, jest też oczywiście zegar, zwiastujący uczniom początek lekcji. Poziom wyżej jest bardziej abstrakcyjny – mamy tam trzy okna usadzone bez żadnej zasady, z czego dwa są wysunięte z bryły budynku. Obok nich powiewają dwa sztandary świadczące o przeznaczeniu budynku, a na dachu zawieszone jest logo w postaci wielkiej książki.

A jak parter prezentuje się od środka? Znajdziemy tam oczywiście sam hol budynku. Jest tam biurko, gdzie może siedzieć recepcjonistka i notować przychodzących uczniów na ekranie, lub poinformować o czymś całą szkołę przez megafon. Stoją tam też dwie szafki, w formie, której jeszcze nigdy nie widziałem – są to osobne odlewy, z trzema półkami w środku. Szkoda, że są tylko dwie, zawsze chętnie przyjąłbym więcej.

A więc wejdźmy piętro wyżej, do pracowni chemicznej. Stoi tam duże stanowisko z doświadczeniami, gdzie coś chyba komuś wybuchło, bo cieknie tam woda. Jest tam też mikroskop i stojak na próbówkę. Wisi też tam szkielet – i, co ciekawe, minilaleczki jak widać uczą się budowy minifigurki. Znajdziemy tam też miejsce dla chomika (pewnie klasowego zwierzaka) i znak świadczący o śliskiej podłodze.

Ostatni moduł jest dla mnie osobiście najciekawszy. Z zewnątrz prezentuje się trochę inaczej niż poprzedni – na parterze znajdziemy dwa duże okna, a jedno z nich można odsunąć, wpuszczając świeże powietrze do środka. Z boku znajduje się też świetnie wyglądający kosz do gry w koszykówkę. Na wyższym poziomie znajdziemy ponownie chaotycznie poustawiane żółte okna oraz bluszcz, a z boku donicę z kwiatami. Taka znajduje się też na dachu.

A co w środku? Na parterze mieści się normalna klasa – jest tam projektor, trzy świetnie zbudowane ławki (tyle że minifigurka się w nie nie wciśnie…) oraz biurko nauczyciela, a gdzieś z tyłu kamerę. Zamierzam ją niedługo rozbudować przy wstawianiu do miasta… Ale o tym dowiecie się już niedługo.

Wyżej znajduje się pracownia plastyczno-informatyczna z dwoma sztalugami i potężnym komputerem wyposażonym w dwa monitory. Stoi też tam szafka z narzędziami malarskimi.

Ten moment musiał przyjść – minilaleczki, czyli najgorszy punkt serii Friends, bo naprawdę nie znoszę tych figurek…
Zaczynamy od jednej z głównych bohaterek nowych Friendsów – Alyi. I przyznam, że nie jest tak źle – jej części są ładnie zadrukowane w jakiś mundurek szkolny, a włosy są bardzo oryginalne i nie gumowe. Ma też fioletowego laptopa – to na plus.
Następnie gość o imieniu Niko, i on chyba nie pojawia się w żadnym innym zestawie. Ma długie spodnie, bluzę i bardzo dziwny, szeroki uśmiech. Włosy są dosyć ciekawe, ma też niebieski kask i zieloną deskorolkę.
Dalej dostajemy panią Hale, która zapewne w tej szkole pracuje. Dostała również poprawne nadruki, interesujące wydają się też włosy, nigdzie wcześniej takich nie widziałem. Otrzymała też niebieski rower – za to wielki plus.
Pora więc na kolejną główną bohaterkę, tym razem z imieniem Autumn. Ma na sobie jakąś zieloną bluzę i wysokie buty, dostaje także (w zerowym stopniu gumowe) rude włosy, również nietypowe. Postać charakteryzuje się też brakiem części lewej ręki, i muszę przyznać, że trochę się bałem, jak to będzie wyglądać na żywo, ale okazuje się, że całkiem nieźle. W drugiej, w pełni sprawnej ręce trzyma tablet.
I na koniec jeszcze jeden główny bohater – Olly. Ponownie całkiem dobrze zadrukowano jego części. Ma na nosie okulary, a na głowie blond włosy – ponownie, nigdy takich nie widziałem. Na wyposażeniu ma aparat.

Co sądzić o tym zestawie? To naprawdę bardzo dobra konstrukcja, nie widzę tu zbyt dużo wad, dobrze będzie pasować do wielu miast. Tym bardziej spodoba się fanom serii Friends, którym nie przeszkadzają minilaleczki i krzykliwe kolory. Polecam!

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top