Od ostatniej aktualizacji miasta minęły aż trzy miesiące. Przez ten czas miałem sporo roboty, ale znalazłem czas na budowanie, i tak powstała nowa część miasta – szkoła.
Zacznijmy od faktu, że cała konstrukcja nie jest zaprojektowana przeze mnie – w sumie wziąłem tak naprawdę dwa zestawy – szkołę z serii City i szkołę z serii Friends, trochę je rozbudowałem, dodałem parę detali i stworzyłem otoczenie, ale w sumie efekt jest dużo lepszy niż w przypadku mojej poprzedniej budowli, gdzie wszystko wzniosłem od zera i tak średnio to wyszło. W każdym razie zapraszam na szybki przegląd szkoły.
Całość można podzielić na trzy segmenty. Pierwszy z nich znajduje się najbardziej z prawej strony i jest to główne wejście do szkoły. Ustawiłem tu dwie części zestawu z serii Friends – centralny budynek i stołówkę, nie zmieniając nic względem oryginału – dodałem tylko trochę roślin na dachach obu konstrukcji. Z boku stoi też część ze schodami, którą ustawiłem pod innym kątem, ponieważ oryginalnie mi się po prostu nie mieściła. Niedaleko wejścia stoi też wypożyczalnia hulajnóg elektrycznych. Na ziemi dołożyłem trochę krzaków i drzewo, aby dodać tutaj trochę elementów roślinnych, bo to w sumie temat przewodni tej konstrukcji i w ogóle całego mojego miasta – chcę, aby było jak najbardziej zielone, bo po prostu wygląda to ciekawiej i nadaje to trochę charakteru, tym bardziej, że poprzednio była to po prostu jedna wielka betonoza.
Przejdźmy więc do segmentu numer dwa, który możemy nazwać łącznikiem. Jest to miejsce, gdzie znalazł się trzeci budynek z Międzynarodowej Szkoły, ten, w którym mieściły się sale lekcyjne. Ja zdecydowałem się go powiększyć, aby uczyć się tam mogły ponad trzy minifigurki. W każdym razie do wnętrz będziemy zaglądać później, teraz zajmijmy się tym, co się wydarzyło od zewnątrz. W tym wypadku całkiem niewiele. Ze względu na to, że to tak głęboki budynek, przed nim znalazłem miejsce tylko na chodnik i malutki pas trawy. Dodałem też trochę zieleni na samym budynku, po prostu podkręcając trochę rozmiar bluszczu i roślin na parapecie, oraz dodając istną łąkę na dachu. Może to już trochę przesada, ale ja uważam, że wygląda to całkiem nieźle.
Ostatni segment można nazwać starą częścią. Widzicie, ja osobiście bardzo lubię wymyślać historie, które stoją za różnymi rzeczami w moim mieście. To dlatego każda z około 300 minifigurek które mam ma swój charakter oraz imię i nazwisko. Sprawa szkoły wydaje się bardzo prosta – kiedyś szkoła składała się tylko z tej starej części, a potem ją wyremontowano i dobudowano nową. W każdym razie, ten segment zajmuje zestaw Dzień w szkole z serii City, tyle że trochę go rozbudowałem. Początkowo miał rozmiary płytki 8×16, a ja go powiększyłem do wielkości dwóch takich płytek. W samym wyglądzie zewnętrznym wiele się jednak nie zmieniło, dodałem tylko trochę zieleni i wydłużyłem jedną ścianę, co bardzo na sam design nie wpłynęło. Tu jednak dzieje się najwięcej z otoczeniem, bo umieściłem tutaj niewielki plac zabaw. Znalazła się tutaj karuzela z polybaga, ale także ścianka wspinaczkowa z oryginalnego zestawu oraz kosz do koszykówki z Międzynarodowej szkoły. Wszystko to udało się upchnąć na naprawdę malutkiej przestrzeni, więc wiele minifigurek się tu nie włoży, ale wygląda to dobrze. Dołożyłem też tutaj dwa drzewka i parking rowerowy.
A więc pora wejść do środka. Szczerze mówiąc, nie planowałem aż takiej rozbudowy całości, ale ostatecznie pochłonęło to mniej klocków niż się spodziewałem, a więc wyszło na dobre. W każdym razie, w pierwszym segmencie nie zmieniłem prawie nic. Stołówka pozostała na miejscu, łazienka pozostała na miejscu, hol pozostał na miejscu. Jedynie w sali chemicznej dodałem po prostu trzy stanowiska dla uczniów, które wyjąłem z sali lekcyjnej na parterze. Zaaranżowałem też pustą przestrzeń nad łazienką, wrzucając tam to, na co nie znalazłem miejsca i tworząc pracownię plastyczną.
Dziać zaczyna się dopiero w drugim segmencie. Jak już wspomniałem, znacznie go pogłębiłem, i stał się w praktyce trzy razy większy. Na obu piętrach umieściłem sale lekcyjne i właśnie nimi się teraz zajmiemy.
Nie mogę jednak powiedzieć, że pokój na parterze jest jakiś odkrywczy. Jest to zwykłe, typowe miejsce gdzie nauczyciele zanudzają o pantofelkach. Umieściłem tutaj czternaście dosyć nietypowo zbudowanych pulpitów oraz biurko nauczyciela, które stało tam już w oryginalnym zestawie. Podczas budowania pojawił się jednak problem. Gdy sala już była gotowa zorientowałam się, że jest tam nudno. I to bardzo. Z tego powodu kupiłem arkusz naklejek z Liceum w Newbury z serii Hidden Side i wyposażyłem klasę w parę szczegółów na ścianach. Pojawiło się tutaj parę tablic korkowych, plakaty, a także duża tablica kredowa na środku. I powiem wam, że to zadziałało. Polecam kupować pojedyncze arkusze, bo na Bricklinku znajdziecie je za jakieś pięć złotych, a kolejne pięć będzie kosztować dokupienie odpowiednich elementów, aby je nakleić.
A więc wejdźmy piętro wyżej, do kolejnej sali lekcyjnej. Kiedy jednak ta dolna była raczej pracownią polonistyczną czy matematyczną, ta piętro wyżej jest bardziej artystyczna. W oczy rzuca się kolorowa podłoga – w oryginalnym zestawie była żółta, a że ja nigdzie żółtych płytek nie mogłem znaleźć, zamontowałem tutaj zieloną i nie wygląda to tak źle. Poza tym mieści się tutaj jedenaście ławek dla uczniów, a przy oknach ustawiłem też biurko nauczycielki, wzięte z oryginalnego zestawu. Znalazła się tu też dosyć mała tablica, a pod drugą ścianą ustawiłem małą galerię różnych prac plastycznych. Ustawiłem tam też instrumenty muzyczne.
W ostatnim segmencie również dużo zmieniłem. Jak już wcześniej wspomniałem, został on znacznie powiększony, a przy tym od środka kompletnie przeprojektowany.
Parter podzieliłem na dwa pokoje – hol i salę gimnastyczną. Co do tego pierwszego to nie ma tu zbyt dużo do omawiania – wstawiłem tam mnóstwo szafek i dołożyłem parę tablic informacyjnych, ale w praktyce nic więcej się tu nie zmieściło, ale mimo to wygląda to dobrze. Sala gimnastyczna jest też dosyć mała i niemożliwe było zrobienie tutaj bramek do piłki nożnej czy materacy do ćwiczeń, bo po prostu nie ma tam na takie rzeczy miejsca. Zamiast tego zamontowałem tam drabinki zrobione z ram okiennych oraz średnio udany kosz do koszykówki, a na sam środek wstawiłem stół do ping-ponga.
I w sumie to wszystko jak na tą aktualizację. Nie mam bladego pojęcia, kiedy wstawię następną, ale kolejny moduł jest już na zaawansowanym etapie prac, tak więc chyba możemy się umówić, że będzie to do końca maja.