Recenzja z Marvela po raz pierwszy na blogu, recenzja mecha po raz pierwszy na blogu – Mechaniczna zbroja Iron Mana

Recenzji zestawów z Marvela czy DC na tym blogu praktycznie nie ma. Tym razem jednak zajmiemy się niewielkim zestawem z tej serii, mechem Iron Mana. Nie po raz pierwszy mam niewyraźne zdjęcia, ale cóż, trzeba to przeżyć.

Numer katalogowy: 76203

Cena katalogowa: 45,99 zł

Tematyka: Mavel Super Heroses

Rok premiery: 2022

Liczba elementów: 130

Grupa wiekowa: 7+

Podseria: Iron Man, Mechaniczne zbroje

Również tutaj jakość zdjęcia nie powala… Ale było to robione rok temu, wybaczcie mi

Przechodząc do konstrukcji, okazała się zaskakująco mała – naprawdę, jest niższa od, powiedzmy, stojącego smartfona. Zbroja jest w złoto-bordowej kolorystyce, co według mnie wygląda dobrze, ale te wszystkie szare części trochę psują to wrażenie. Nogi są trochę cienkie w stosunku do korpusu, ale mech bezproblemowo stoi (jakby się przewracał to byłby już skreślony), jest też bardzo pozowalny dzięki wielu zawiasom. Chociaż oczywiście przy takiej cenie musieli pójść na kompromis i zostawić je odsłonięte i brzydkie. Ramiona też są trochę skalowo niedopracowane, bo zbroja ma masywne barki z odrzutami i równie masywne dłonie, samo ich połączenie jednak jest bardzo cienkie, i wygląda to trochę dziwnie. Na lewej ręce jest zamontowana wielka, energetyczna tarcza z przeźroczystego elementy, w prawą zaś mamy wmontowaną wyrzutnię klocków. Minifigurkę można wsadzić do środka odchylając środkowy panel, i w sumie wnętrze składa się tylko z przegrody na nogi, bo nie mam pojęcia jak Iron Man tym steruje, chociaż zapewne przez swój strój, więc można to jakoś wytłumaczyć. Wytłumaczyć trudno jednak to, że to wszystko jest bardzo delikatne – zwłaszcza te naramienniki – i po prostu rozpada się w rękach. Jak na konstrukcję, która ma być bardzo bawialna, to trochę słabo. A nawet bardzo.

Ponownie, wiem, że wygląda to, jakbym te zdjęcia robił czajnikiem, ale była ciemna, grudniowa noc. Zdjęć niestety nie powtórzę, bo obecnie pudełko jest gdzieś zakopane w schowku, a zestaw leży po przejściach w jakimś pudle.

Jeśli chodzi o minifigurki to jest tu tylko jedna, i jest to oczywiście Iron Man (co za zaskoczenie). Jego wygląd jest za to unikalny dla tego zestawu i, z tego co wiem, nie pochodzi z żadnego z filmów. Ma on na sobie jakąś wyjątkową, złotą zbroję, która wygląda naprawdę świetnie – dobrze wpasowuje się w kolorystykę jego mecha. Zadbano tu o szczegóły, widać każdy detal zbroi – nogi również zadrukowano, co na plus. Hełm był już spotykany, i niestety otwierany nie jest – a szkoda. Jego głowa również dostała dokładne nadruki, chociaż spod hełmu jej nie widać. Ma do tego dwa wyrazy twarzy – jeden zadziorny, a drugi przykryty hologramem – zapewne steruje nim tym mechem czy coś. Figurka otrzymała również dwa ,,energetyczne” elementy, które mogą urozmaicić zabawę, ale większości osób zapewne szybko się zgubią, bo nie ma ich gdzie składować w głównej konstrukcji, a z nimi Iron Man się do środka nie wciśnie

Nie mam zbytnio porównania, ale to raczej konstrukcja całkiem znośna. Konstrukcja spełnia swoje zadanie – jest świetna do zabawy, mobilna i pozowalna. Owszem, trochę się rozpada, ale gdyby mocniej to ścisnąć lub nie popełnić błędów w instrukcji (a tak mogło się zdarzyć) wszystko byłoby okej. Dopełnia to bardzo dobra minifigurka i naprawdę przystępna cena.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top