W dzisiejszej recenzji zajmiemy się dziwnie nazwanym szwedzkim hipersamochodem z klocków – Koenigseggiem Jesko który został powołany do LEGOwego uniwersum przez serię Speed Champions.
Numer katalogowy: 76900
Cena katalogowa: 99,99 zł
Tematyka: Speed Champions
Rok premiery: 2021
Liczba elementów: 280
Grupa wiekowa: 7+
Podseria: Brak
Mimo, że mamy przed sobą dwuletni zestaw, siedzi on sobie spokojnie na stronie producenta nad guzikiem ,,Dodaj do koszyka” i o 10 złotych wyższą ceną, niż w czasie premiery. W praktyce Koenigsegg podrożał i nie został wycofany.
W pudełku znajdziemy również niewielki arkusz z dwudziestoma naklejkami – z tego w końcu słynie ta seria. Myślę też, że to idealny moment aby wspomnieć o tym, że zdjęcia do tej recenzji zostały wykonane krótko po premierze, a więc w czerwcu 2021 – a że nie zrobiłem fotografii pudełka zastąpiłem ją tą oficjalną, od LEGO.
Jedno trzeba im przyznać – projektanci znają się na swojej robocie. Samochód wygląda świetnie, ma elegancką, aerodynamiczną bryłę i jest to też kolejny zestaw, w którym kolorystyka gra główną rolę. Uwielbiam to zestawienie bieli i czerni z dodatkiem jasnozielonych akcentów. Wszyscy pewnie przyznają mi rację, że najlepiej wygląda tu tył – wielki spoiler dobrze pasuje do reszty auta, a ogromny dyfuzor, rury wydechowe i ogólny kształt tylnego panelu po prostu robią robotę. Nie wiem, czy te wszystkie naklejki były tu niezbędne, bo kilka można by usunąć i nic by się nie stało, ale cóż, jak widać nie mają ochoty na nadruki. Muszę jednak pokrytykować przód, bo ten monstrualny przedni zderzak po prostu gryzie się z ogólną (i tak mocno zaburzoną) skalą pojazdu. Maska też jest dziwnie krótka, a same lampy nie mają sensu – są bardzo małe względem oryginału i świecą do góry, nie do przodu. Za wnętrze muszę jednak ich pochwalić, bo nie poszli tu na łatwiznę – dostajemy tutaj parę detali, jak skrzynia biegów, i kreatywnie wykonane fotele. Samochód ma też wymienne kołpaki, ale te dwa lata temu zapomniałem uchwycić je na zdjęciu i nie mogę tego wam pokazać.
Speed Champions minifigruki traktuje jak dodatki – nie są one niezbędne do zabawy, ale dodają pojazdom realizmu. Co więc znajdziemy w tym zestawie?
Jest to jeden, jedyny mężczyzna, który dostał naprawdę szczegółowy kombinezon oznaczony logiem Koenigsegga. Jego twarz i włosy są aż do bólu powszechne w tym momencie, chociaż nawet wtedy miałem je w kilku sztukach. Nasz kierowca dostał też czarny kask i czarny klucz francuski jako akcesoria.
Czy zestaw jest warty zakupu? To zależy, bo Speed Champions nie wszystkim będzie pasować. Polecam tą konstrukcję wszelkim miłośnikom samochodów, ale do miast i MOC-ów Jesko jest fatalny przez swoją dziwną skalę.