Cody jako BrickHeadz mógł być idealny

Ta recenzja to dla mnie nowość, ponieważ pierwszy raz będę zajmował się BrickHeadzem. Wcześniej miałem do nich neutralny stosunek i szczerze, to nigdy nawet nie przyszło mi do głowy, żeby sięgnąć po jednego z nich. Ale stało się. Resztę pieniędzy do wydania w LEGO Storze dałem właśnie na niego i naprawdę się zaskoczyłem.

Cody jest świetny!

I tak – zaskoczyłem się bardzo pozytywnie. Ten zestaw to dla mnie naprawdę miła niespodzianka. Niekoniecznie nastawiałem się na to, że będę z niego tak zadowolony, ale to pewnie przez to kiedyś słyszałem nie najlepsze opinie na jego temat. 

Figurka Cody’ego (jak już pisałem) wyszła naprawdę solidnie. Jest zbudowana przede wszystkim z białych elementów (jak na klona przystało). Postać ma pomarańczowe wykończenia, w większości na hełmie, który to jest bardzo szczegółowy. Po obu stronach LEGO wyposażyło dowódcę klonów w białe antenki wykonane z różdżek – same różdżki są bardzo ciekawymi elementami, mają kilka zastosowań i można fajnie nimi obracać w ręce minifigurki.

Po lewej stronie hełmu Cody ma zamocowaną latarkę, wcale nie specjalną, a nawet nudną, chociaż uważam, że gdyby wykonano ją inaczej, to za bardzo obiegało by to od całości. Góra hełmu postaci jest wyjątkowa – tylko tutaj pojawiają się dwa spore, piaskowe elementy i nie będę ukrywał, że wyglądają fajnie.

Z przodu jest on jednak zbudowany zwyczajnie, ale wszystko wykonano tu bardzo dobrze, nie rozwala się, nie wygląda brzydko i przede wszystkim przypomina Cody’ego. Tors za to nie jest niczym nowym – wykonano go tak jak w zwykłych BrickHeadzach, a jedyne co się zmieniło, to pas, który z tyłu jest dość wypukły i wygląda dziwnie.

Ręce również nie zaskakują – są zbudowane zwyczajnie, głównie z białych oraz pomarańczowych klocków. W jednej dłoni postać trzyma blaster, za to w drugiej holoprojektor. Nogi również nie odstają jakością od reszty figurki. Składają się z tradycyjnych białych i pomarańczowych elementów i to chyba najbardziej klasyczna część figurki. Również klasyczna jest podstawka na figurkę. Zbudowana jest z zaledwie czterech czarnych klocków, które nie są jakoś szalenie ciekawe, ale nie są najgorsze. Samego Cody’ego można na tej podstawce naprawdę łatwo odczepiać i przyczepiać.

Najlepsze na koniec!

Informacja, która pewnie zadowoli niejednego fana Gwiezdnych Wojen i ogólnie całego LEGO, to to, że Cody zawiera tylko i wyłącznie nadruki. Zadrukowanych klocków dostajemy tutaj aż cztery. Wydaje mi się, że to raczej normalne, że w Brickheadzach nie dostajemy naklejek, chociaż mogę się mylić.

Czyli mogło być lepiej?

Zdecydowanie mogło. Mimo, iż Cody zaskoczył mnie pozytywnie, to wiem, że niektóre części dało się wykonać lepiej. Mam na myśli na przykład niewypłaszczony tył hełmu, wygląda to, jakby twórcy nie dbali o tą część, a zajmowali się tylko przodem i bokami, w których też takich zastudowanych anomalii można się dopatrzeć. Do tego dochodzi ten dziwnie wyglądający pas (oczywiście też z tyłu), jest inny, mam wrażenie, że zbyt wypukły.

I na koniec werdykt.

Mimo iż nie planowałem kupna tego zestawu, to jestem z niego zadowolony. Z przodu wszystko wygląda tak, jak powinno, nie ma nic do zarzucenia, a jedynie do czego można się przyczepić to opisany wcześniej tył. Myślę, że ten zestaw jest naprawdę solidny i dla fanów Star Wars jest to ciekawa odskocznia od standardowych zestawów z tej serii. I jeśli następnym będę w LEGO Storze i będzie z BrickHeadzów jakaś ciekawa postać, to raczej po nią sięgnę.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top