Śmieciarka z LEGO City to… cóż, tylko śmieciarka. Ale jaka!

To ten czas w roku, kiedy setki zestawów na stronie LEGO są oznaczane jako wycofywane, a kolekcjonerzy, inwestorzy, a także zwykli fani skreślają z listy do kupienia kolejne konstrukcje, które wkrótce będą niedostępne. I na takiej może się znaleźć ta budowla – Ciężarówka recyklingowa z LEGO City, która choć nie ma tysięcy klocków, ekskluzywnych minifigurek czy znaku 18+ jest zdecydowanie warta uwagi. Przyjrzyjmy więc się jej bliżej.

Klasyczny unboxing

Bez zbędnego przeciągania przejdźmy więc od razu do wnętrzności pudełka tego zestawu, które to… cóż, raczej nie zaskakują. Dostajemy tu trzy plastikowe woreczki, niewielki, ale wciąż, arkusz naklejek, luźną płytkę oraz instrukcje – aż trzy, i to dodatkowo dosyć krótkie i małe – z myślą o budowaniu w wiele osób.

To prosty zestaw… a może nie?

Wspomniana budowa była naprawdę ekspresowa, bezproblemowa i, szczerze mówiąc, naprawdę przyjemna – można było się podczas niej wyłączyć, ale to też nie tak, że proces maksymalnie uproszczono, bo ostateczna konstrukcja wygląda świetnie, ma mnóstwo detali i jest, muszę przyznać, tak bezkompromisowa, jak tylko w tym wypadku możliwe.

(Nie)zbędny dodatek?

Ale zanim przyjrzymy się samej śmieciarce, to musimy rzucić okiem mniejszej, dodatkowej konstrukcji dołączonej do ciężarówki – koszów na śmieci.

I, generalnie, nie przepadam za tego typu dodatkami, najczęściej wyglądają one średnio, nic nie wnoszą, tylko podbijają liczbę elementów i cenę do góry, zwykle je od razu rozkładam. W tym wypadku sprawa prezentuje się jednak trochę inaczej.

Przede wszystkim, kosze nie wyglądają tragicznie. Płytka, na której stoją, przypomina mocno zestawy 4+, ale poza tym, to sama budowla jest ładnie podzielona na szkło, papier i bio, kosze w środku są w różnych barwa (co jest fajnym detalem) i mają po parę klocków w środku, można się do nich dostać z obu stron, a kolorystyka kontenera jest stonowana i realistyczna.

Do tego z tyłu stoi małe drzewko, a z przodu przysiadł sobie mały, biały kot – moja opinia o tym odlewie się nie zmieniła, jest przecudowny i im więcej tych kociaków w kolekcji, tym lepiej.

Co jednak ważniejsze, kosze są kluczowym elementem bawialnym tego zestawu – w końcu to śmieciarka, więc śmieci trzeba skądś wywieźć, i jako że jest to model kierowany do dzieci, całkowicie to rozumiem.

A poza tym, gdy segment ten odepnie się od dziwnej płytki, można go wsadzić w dowolne miejsce w jakimś mieście, i będzie wyglądać perfekcyjnie. Zawarcie w tym zestawie koszów jest więc całkowicie usprawiedliwione.

Śmieciarka ostateczna

Ten zestaw to jednak przede wszystkim sama ciężarówka recyklingowa. I mam wrażenie, że chyba za takie pieniądze lepszej się nie da zrobić.

Wizualnie pojazd ten upodabnia się do europejskich śmieciarek, tylko zamiast być pomarańczowy lub niebieski, jest biało-turkusowy – w rzeczywistości tego typu maszyna od razu by się zabrudziła, ale ta kolorystyka działa świetnie.

W ogóle ciężarówka wydaje się taka nowoczesna, i chyba najlepiej widać to, gdy patrzy się od przodu – uwielbiam tą ogromną, panoramiczną szybę, a także mniejsze okienka na dole, przy schodkach.

Dach wyposażono w sygnały i antenę, a zza kabiny wystaje też rura wydechowa.

Prowadzi ona do silnika, którego część widać – to super detal, bo równie dobrze mogłoby go tu nie być, a nadaje takiego realizmu śmieciarce.

W środku kabiny znalazło się za to miejsce dla kierowcy i… cóż, nic więcej się nie zmieściło, ale podoba mi się sposób, w jaki został zbudowany fotel – ponownie, mogli się z tym nie fatygować, ale to zrobili.

Prawdziwa akcja dzieje się za to w tym wielkim turkusowym kontenerze. Został on bardzo ładnie wykończony po bokach, podoba mi się ta wypukłość na środku, a także ostrzegawcze paski.

Praktyczne są również uchwyty na narzędzia umieszczone po obu stronach. W środku kontenera znalazło się za to sporo miejsca na wszelkiego rodzaju śmieci.

Na samym tyle znajduje się oczywiście ogromny otwór, przez który odpady trafiają do śmieciarki – został on oznaczony wieloma światłami.

Z jego boku zamontowano też dźwignie do sterowania, a narzędziem po drugiej stronie można kontrolować pierwszy z mechanizmów – duże ramię, łyżkę, czy jakkolwiek można to nazwać, dzięki któremu śmieci lądują we wnętrzu pojazdu.

Można ustawić tutaj kosz, a następnie wsypać jego zawartość do środka – funkcja niby prosta i oczywista, ale bardzo cieszy, i grupa docelowa będzie miała z nią pewnie niezłą zabawę.

To jednak nie jedyny mechanizm, bo cały tył można również podnieść do góry, aby umożliwić lepszy dostęp do wnętrza maszyny. A gdy śmieciarka dotrze na wysypisko, kontener można wywrócić i wysypać całą jego zawartość.

Nie takie słabe minifigurki

Wszystko domyka naprawdę solidny skład minifigurkowy – dwójka śmieciarzy jest raczej przeciętna, ale dodatkowa postać kobiety wyrzucającej odpady prezentuje się świetnie, jej tors jest ekskluzywny, podobają mi się jej włosy, i nie rozumiem tylko, czemu na jej alternatywnym wyrazie twarzy ma zamknięte oczy. No i nie możemy też zapominać o kociaku, który też jest dołączony do tego zestawu.

EOL warty uwagi

Ciężarówkę recyklingową wycofują z końcem tego roku – a szkoda, bo to naprawdę czadowy zestaw. Jak na swoją cenę, która obecnie trzyma się całkiem stabilnie w okolicach stu złotych, to dostajemy tu fantastyczny, niemalże bezbłędny pojazd, który zapewni dobrą zabawę młodszej grupie docelowej, ale zadowoli również starszych fanów, bo aż prosi się o wrzucenie na jakąś miejską makietę. Więc, jeśli macie pieniądze i chęci – polecam.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top