Rewolucja czy marna ewolucja? – Flaga Gryffindoru

Księgi z Harry’ego Pottera okazały się strzałem w dziesiątkę. Kufer również się sprzedał. W marcu tego roku pokazano światu flagi, które potencjalnie mają być następcą książek. Czy ma to sens? Na to pytanie odpowiemy sobie dzisiaj, biorąc na stół Flagę Gryffindoru.

Dane zestawu

Numer katalogowy: 76409
Cena katalogowa: 159,99 złotych
Tematyka: Harry Potter
Data premiery: Styczeń 2023
Liczba elementów: 285
Grupa wiekowa: 9+
Podseria: Flagi

3D – czy to już kiedyś nie okazało się słabym pomysłem?

Pierwsze, co rzuca nam się w oczy po otwarciu opakowania to dziwny, gruby arkusz z dziwną ilustracją przedstawiającą… Ścianę. Jest to największa innowacja tej nowej podserii – tak zwany obraz 3D. Rzeczywiście, daje on wrażenie trójwymiarowości, ale zaskakująco nie to jest tu najciekawsze, bo gdy patrzy się na niego z różnych kątów można zauważyć, że coś się tam rusza. A nawet dużo cosiów, bo w ogniu pojawia się twarz, z wazonu wyskakuje chochlik, zniczowi ruszają się skrzydełka, Godryk drapie się po głowie, puchar się zmniejsza a za oknem coś przelatuje.
Ale jeśli myślicie, że zastąpiło to naklejki, to niestety się mylicie – otrzymujemy tutaj naprawdę spory arkusz z sześcioma naklejkami, w tym dwoma naprawdę dużymi.

A co do konstrukcji…

Przechodząc do konstrukcji, dostajemy tutaj naprawdę konkretną budowlę. Od zewnątrz sztandar jest nie jest wcale mały, ma wymiary mniej więcej kartki A5. Przód otrzymuje też ciekawy wzorek i wielkie godło domu, które jest nadrukiem, nie naklejką (to byłby dramat). Od tyłu nie jest już tak różowo – widać tam włożony arkusz 3D oraz dwa fotele, przyczepione tam, aby się nie zgubiły. Otrzymujemy tu również zaczep, aby powiesić flagę w swoim pokoju i przekonywać kolegów, że było się w Hogwarcie.
Tyle że to oczywiście nie wszystko, bo jak w książkach możemy sztandar otworzyć, aby stworzyć niewielką dioramę dormitorium Gryffindoru. Tutaj pojawia się problem, ponieważ, no cóż, mamy tutaj dwa wystające, trójkątne elementy. Rozwiązano to całkiem dobrze i zastosowano je jako podpory, ale tutaj pojawia się największy problem tego zestawu. Otóż całość jest naprawdę delikatna. Zostało to tak zaprojektowane, że wystarczy przypadkiem odczepić jeden element od tylnej ściany, a wszystko runie. Trzyma się to na dosłownie paru studach, a że co więcej są one ustawione bokiem, jest po prostu łatwo zniszczyć część budowli, czy to przy przenoszeniu, czy to przy zabawie, czy to przy budowaniu.

Zanim jednak omówimy sobie wnętrze, zajmijmy się szybko paroma dodatkami, które można tam wczepić. Są to dwa świeczniki, fotele i stół do szachów. Wyglądają poprawnie i nie mam do nich zastrzeżeń.

Wróćmy więc do samego dormitorium. Muszę przyznać, że nie jest tu jakoś bardzo ciekawie – mamy tu po prostu ścianę z detalami. Jest to oczywiście ładna ściana – znajdziemy tutaj między innymi dobrze wkomponowany kominek czy miecz Gryffindora lub Znicz – ale przez to, że trzeba to jakoś zamknąć zrobiła się z tego, ironicznie, budowla w 2D. Dużą rolę grają tutaj naklejki i obrazy 3D, ale nie przesadzoną, jak w wielu księgach, bo nie zaklejono tu całej ściany. Mam jednak wrażenie, że coś nie wyszło przy trójwymiarowym arkuszu, bo wiele tych detali jest zasłoniętych. Wygląda to, jakby projektanci najpierw wymyślili samą wkładkę, a potem stworzyli wokół tego budowlę, chowając między innymi chochlika i obraz znicza.

Trójka Gryfonów

Jeśli chodzi o minifigurki, to jak na tą cenę nie jest źle – dostajemy tu trzy postacie, czyli tyle, co w Star Warsowej dioramie za 480 złotych (nie wiem, czemu się tak do tego przyczepiłem).

Pierwsza jest Angelina Johnson, która, z tego co pamiętam, grała raczej drugoplanową rolę w książkach i filmach. W tym zestawie to ona jest jednak gwiazdą, gdyż dostała tors z nowym (z tego co wiem|) nadrukiem swetra w barwach Gryffindoru. Twarz to też nowość – jest ona albo delikatnie uśmiechnięta, albo, no cóż, szerzej uśmiechnięta, chociaż to raczej uśmiech w stylu ,,Błagam, pani profesor, nie wstawiajcie mi jedynki”. Włosy są już nam znane – są czarne, długie, rozpuszczone. Na wyposażeniu – różdżka.
Następnie jest Neville Longbottom, którego nikomu nie trzeba przedstawiać. Ma na sobie klasyczny mundurek Hogwartu, tyle że narzucił na niego płaszcz. Jego twarz nie jest nowością, z jednej strony trochę głupio uśmiechnięta, a z drugiej wyraźnie zaintrygowana. Włosy ma krótkie, ciemnobrązowe, a w rękę dostał różdżkę.
I na koniec szary bohater filmów, Harry Potter. Otrzymał on nadruk torsu z rozpiętym mundurkiem i widoczną koszulą, a także swoją typową twarz z okularami – uśmiechniętą i zawziętą. Ma taki sam odlew włosów co Neville, tyle że są one czarne. On również otrzymał różdżkę. Bardzo podoba mi się, że zadbali, żeby każdy uczeń miał inny strój i inny odcień swojego atrybutu.

A więc, czy znajdziemy tu coś poza 3D?

Na ogół mamy przed sobą naprawdę dobry zestaw. O ile będzie się z nim ostrożnym, dostanie się naprawdę ładną i bawialną ozdobę, z całkiem solidnym wykończeniem w środku, paroma fajnymi akcesoriami i solidnymi minifigurkami. Jeśli wasza półka jest zapełniona już klockowymi księgami, raczej nie pożałujecie, jeśli klocki skolonizują wam też ścianę.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top