Minifigurki kolekcjonerskie z LEGO zawsze były ciekawe. Dostawaliśmy szczegółowe nadruki, ekskluzywne akcesoria, a także nietypowe postacie i całe serie na licencji. Mam jednak wrażenie, że LEGO kończą się pomysły. A teraz, gdy firma przechodzi na papierowe opakowania, można powiedzieć, że ta seria nie jest już taka, jak kiedyś. Może 2024 ją uratuje?
Jak zawsze, nowe informacje zaznaczę kursywą, gdyż będę ten wpis aktualizować.
Styczeń
- 71045, Seria 25, 17,99 złotych, 9 elementów. Serię już zaprezentowano, i moimi must have’ami będzie oczywiście psia fryzjerka, ale również ta kobieta z siłowni. Detektyw też wygląda fajnie, pro-gracz również, no i oczywiście koza prezentuje się zacnie. Otrzymaliśmy również zdjęcia pudełka z 12 pudełkami, i na nim zauważyłem, że rendery LEGO poszły jakościowo w górę. Spójrzcie na teksturę na rękach gamerki.
Maj
- 71046, Kosmos – seria 26, 17,99 złotych, 9 elementów. No i serię zaprezentowano, i w końcu minifigurki trzymają poziom i zdecydowanie są wyjątkowe i przydadzą się wszystkim fanom kosmosu i konstruktorom kosmicznych makiet. Na pewno jest nietypowo – chociaż, przynajmniej dla mnie, nie ma tutaj nic, co by rzeczywiście przykuwało uwagę. No ale w każdym razie, w serii są:
Kosmita w stroju człowieka, co jest trochę straszne (ale daje nam parę ciekawych części);
Robot kuchenny z Classic Space ( nie wygląda on źle);
Kosmonautka retro, która po wygląda trochę średnio, a fakt, że jej buldog to robot działa na jej niekożyść;
Astronauta M-Tron w nowej wersji, wyglądający naprawdę bardzo fajnie;
Obcy, który walnął głową w UFO, czyli nie ma tu raczej nic do podziwiania;
Turystyczny obcy, który ze względu na swoje części może być moim jedynym wyborem;
Insektoid, który wygląda dziwnie, przerażająco, i w pewien sposób fajnie;
Podstawowy astronauta, jedyna normalna postać, w nowym hełmie;
Astronauta z Ice Planet, czyli kolejne nawiązanie do klasyki, które wyszło im naprawdę nieźle;
Zmutowany astronauta Blacktron, który dopełnia nowe wersje starych minifigurek i trochę mnie przeraża;
Orion, czyli chyba gwiazdozbiór, jeśli dobrze rozumiem;
Kosmiczna pielęgniarka z kolejnym małym astronautą.
Promobricks.de jakimś cudem znalazło już minifigurki w sklepie i potwierdziło obecność kodów QR. No i bardzo dobrze.
Wrzesień
- 71047, Dungeons & Dragons, 16,99 złotych, 9 elementów. Uniwersum obchodzi właśnie swoją rocznicę, miałoby to więc sens – a takich klimatów fantasty nie było w LEGO od… dekady? Chyba nawet dłużej. Serię właśnie oficjalnie zaprezentowano, i wszystkie plotki się potwierdziły – to naprawdę bardzo mocna kolekcja minifigurek. To co powiecie na spis postaci?
Czarnoksiężnik Githyaki – postać ta zapowiada się bardzo fajnie;
Ilithid z Pożeraczem Intelektu – nietypowa postać, z nowymi, ciekawymi odlewami;
Tropiciel aarakockra, czyli najpewniej najbardziej wyjątkowa figurka z tej serii – nie tylko przez to, że jest orłem, ale także cudownego, nowego, małego psa, którego będę musiał zdobyć.
Pani Bólu, najprawdopodobniej flagowa postać z tej serii – wygląda obłędnie, mrocznie, klimatycznie i bardzo oryginalnie;
Strahd Von Zarovich, jakiś germanista, którego imiona zapewne nawet dobrze nie zapisałem, zapewne będzie poszukiwany przez osoby tworzące armie goblinów;
Królowa-wiedźma Tasha, raczej dosyć zwyczajna figurka przy innych w tej serii – klasyczna czarownica.
Niziołek bard, mimo tego, że to naprawdę ładna figurka, to raczej nie będą go szukać ze świecą po LEGO Storach;
Drakon palladyn, czyli, ponownie, bardzo ładna postać;
Diabelski zaklinacz wyglądający fantastycznie – to zapewne będzie jedna z najbardziej pożądanych tutaj figurek przez piękny odlew małego smoka;
Niziołek druid, czyli dosłownie hobbit;
Barbarzyńska krasnoludzica, która wygląda naprawdę w porządku;
Szass Tam, który… czymś szasta? Nie wiem, ale prezentuje się czadowo;
Ogólnie moja wiedza o D&D jest równa 35 na minusie, a więc pewnie kogoś pomyliłem i z pewnością nie mogę się wypowiedzieć w kwestii odwzorowania tych postaci. Zapowiada się to jednak na naprawdę świetną serię.