Pamiętacie mini-modulary z Creator 3w1? No cóż, właśnie, a dokładniej w marcu, weszły na zupełnie nowy poziom z zestawem Przytulny dom. Przyjrzyjmy się mu dokładniej, bo jest to pozycja naprawdę godna uwagi.
Numer katalogowy: 31139
Cena katalogowa: 279,99 zł
Tematyka: Creator 3w1
Rok premiery: 2023
Liczba elementów: 808
Grupa wiekowa: 8+
Podseria: Mini-modulary
Jak to zestawy z Creator 3w1, mamy tu trzy możliwe konstrukcje do wzniesienia z tych klocków. My zajmiemy się oczywiście tą główną, domem, bo jest ona po prostu najbardziej dopracowana. Swoją drogą ten domek nad wodą też prezentuje się całkiem nieźle… Gorzej już z tym wieżowcem. To dopiero puste wnętrza…
W każdym razie, nie dostajemy tu żadnych pobocznych konstrukcji dopychających, co bardzo mi się podoba, ale jak widać po zbudowaniu zostaje naprawdę sporo wolnych klocków, bo instrukcja każe nam zbudować pięć dodatków, złożonych z naprawdę małych elementów. (Swoją drogą dwa razy tyle zostaje w postaci części zapasowych). Jest to pilot do samochodu, bardzo dziwny kot (nawet oczu nie ma), zdalnie sterowane auto, wiertło (na początku wspomniałem, że to Power Miners, ale mój znajomy zwrócił uwagę, że to stary zestaw 4940 z zapomnianej serii Rock Riders), jakiś dziwny pociąg i ośmiornica (tu przychodzi na myśl stara tematyka Atlantis). Czy te zabawki coś wnoszą? Nie. Czy wyglądają dobrze? Raczej nie. Czy są elementem zabawowym? Chyba nie. Czy rozmontuję je od razu po tej recenzji? Tak.
Przejdźmy jednak do tej ciekawszej części – domu. Moim zdaniem jest to jeden z najlepiej wyglądających, jeśli nie najlepszym, zestawem z tej serii. Po prostu spójrzcie na te zdjęcia. Wprawdzie słaby aparat mojego telefonu nie oddaje najlepiej wyglądu tej konstrukcji, ale dobrze widać, że w jego designie wszystko pasuje. Białe ściany z szarymi detalami świetnie zgrywają się z niebieskimi dachami, ta weranda z daszkiem, który porastają liście, ten komin, który przechodzi przez dach, te czarne akcenty. Zadbano tutaj o takie detale jak kosz na śmieci, skrzynka pocztowa czy ta ścieżka prowadząca do środka. Każdy szczegół został dopracowany. Te krzesła to chyba zacznę wstawiać do swoich własnych konstrukcji, na pewno użyję też projektu tego kosza na śmieci czy werandy, bo są po prostu świetnie zaprojektowane. I to w zestawie za 280 złotych, z serii Creator i w kategorii 8+. Nie mówimy tu o takim Hotelu Butikowym za tysiaka, to zwykły zestaw. Mam wrażenie, że zrobili go z myślą o wstawieniu do miasta, bo został on na przykład wzniesiony na wysokości dwóch lub trzech płytek, które łatwo można odczepić, aby dostosować konstrukcję do otoczenia. To po prostu przemyślany projekt, z którego udało się wykreować jeszcze dwie dodatkowe konstrukcje. Moimi jedynymi znakami zapytania są pozycja tego krzaku, bo stoi dokładnie na środku, lepiej by się prezentował przy ścianie, i obecność tego ślimaka na dachu. Fajnie wygląda, to prawda, ale trochę skala tu nie zagrała. I czemu akurat w tym miejscu?
W każdym razie, ta konstrukcja ma jeszcze jeden atut – można ją zamknąć. Powstała w podstawie o zawiasy, dzięki którym można te dwie części ze sobą złączyć lub ustawić pod kątem, jak się chce. Może to być przydatne, jeśli ktoś nie lubi otwartych budynków, albo chce rozbudować parter, ale, szczerze mówiąc, najlepiej wygląda to tak, jak na pudełku.
W sumie nie jestem pewien, czy dobrym pomysłem jest nazywanie tego mini-modularem, ponieważ, no cóż, brakuje mu dziurek na boku do połączenia z innymi. Chociaż to może nawet plus, bo ta budowla nie wyglądałaby dobrze w szeregu – większym odstępstwem od normy jest brak modułowości. Otóż nie możemy tutaj zdjąć pierwszego piętra, aby mieć lepszy dostęp do parteru, nie możemy nawet zdjąć jednego z dachów. W każdym razie, wciąż wolę zaliczać ten zestaw do tej grupy, bo dzieli z nią wiele podobieństw.
Gdy jednak zajrzymy do wnętrza, okazuje się, że dzieje się tam jeszcze więcej. Budynek ma cztery pokoje, a więc po kolei przyjrzymy się każdemu z nich – od lewej do prawej, od dołu do góry.
No więc tak – jeśli wejdziemy przez główne drzwi wejściowe, znajdziemy się w naprawdę niewielkiej kuchni. I mam na myśli naprawdę mikroskopijną, bo pokój ma wymiary 5×10 studów. I takiej wielkości jest tu każdy pokój. Pamiętacie wczorajszą recenzję Domu rodzinnego z LEGO City? Jeśli nie, to zapraszam, to naprawdę ciekawy zestaw. W każdym razie, mówiłem tam, że umieścili we wnętrzach naprawdę sporo mimo ich małych rozmiarów. Cóż, tamta kuchnia miała wymiary 7×10 studów. A nie zmieścił tam się stół. Nie mówię, że to lepszy zestaw, o tym pomówimy na końcu, ale tutaj postawiono bardziej na ilość – nie na wielkość. Tak więc aneks kuchenny to tutaj naprawdę minimum, jest tam kuchenka z piekarnikiem i garnkiem na jednym z palników (w środku gotuje się chyba barszcz), a także zlew z wyposażeniem. Swoją drogą, ta część wygląda świetnie – zamierzam prędzej czy później skopiować tą technikę. Wracając do tematu, w zlewie znalazły się aż trzy łyżki, a obok niego płyn do mycia oraz gąbka. W środku zmieszczono też niewielki stolik z trzema taboretami i trzeba miskami na nim – w środku również powinna być zupa, ale zapomniałem włożyć tam tych elementów.
Po prawej stronie od kuchni umieszczono niewielki salon. Jest tutaj naprawdę ładny kominek, jakaś szafka i fotel, ale nic więcej. Dziwnie wygląda też to, że fotel jest tuż przy ogniu, jakby siedząca tam minifigurka miała na coś patrzeć. Na co? Na ten obraz na górze? Może, chociaż ja raczej odsunę trochę ten mebel od ściany.
No dobrze, wejdźmy więc na pierwsze piętro, i zobaczmy, co znajduje się z lewej strony pod tym niższym dachem. Jest to sypialnia dorosłych, jedyne miejsce, gdzie nie ma okna i gdzie można zdjąć dach. Tutaj również mam wrażenie pustki – po zobaczeniu tej kuchni to miejsce aż prosi się o coś dodatkowego. Nie ma tu okna, dzięki temu z zewnątrz wygląda to lepiej, okej, ale co im szkodziło dodanie tutaj biurka i krzesła? Nawet wyliczyłem, że da się tak zrobić, przesuwając łóżko. Pod ścianą minifigurka nadal mogłaby tam spać, a zestaw zyskałby trochę więcej przestrzeni. Mimo wszystko pokój jest ładny – łóżko wygląda świetnie, a lampka na szafce przynajmniej trochę wypełnia przestrzeń.
I na koniec pokój dziecięcy. Ma on te same wymiary, co sypialnia jego rodziców, ale wygląda na większy dzięki wyższemu sufitowi. Tutaj przestrzeń zagospodarowano naprawdę dobrze – jest tu ładne łózko, jakaś szafka, a także drapak i kuweta dla kota. Może i tak lepiej byłoby tam wstawić szafę czy biurko, ale trzeba myśleć o zwierzakach, prawda?
Zwróciłbym też uwagę na to, że w każdym z pokoi jest jakieś źródło oświetlenia. Są to nie lampki nocne, a duże lampy na suficie. Szczerze mówiąc, widzę coś takiego po raz pierwszy w zestawie. Mały detal, a ile dodaje…
Minifigurki w zestawach z Creatora nigdy nie były jego mocną stroną. Czy tak jest tym razem? Zobaczymy – dobrym znakiem jest ich ilość, trzy, czyli tyle, ile jest łóżek w środku. Podoba mi się taka konsekwencja.
Zacznijmy od mężczyzny. Dostał on ciemnobrązowe nogi i, co dziwne, bluzę ze stacji kosmicznej. Dziwna sprawa, mogliby dać mu jakikolwiek inny tors, ale zdecydowali się akurat na taki, w którym astronauci lewitują sobie gdzieś nad Księżycem w serii City. Może mieli ich po prostu za dużo i chcieli je zużyć? Możliwe, w każdym razie jego twarz też się pojawiała, ale za to jest ciekawa. Ma on szeroki uśmiech i aparat słuchowy z jednej strony. Włosy za to są już chlebem powszechnym absolutnie wszędzie. Specjalnie sprawdziłem na Bricklinku, na chwilę obecną wystąpiły w 33 zestawach, 19 minifigurkach i trzech książkach. I to tylko w kolorze czarnym. Chyba że coś pomyliłem.
Następna jest kobieta, która dostała również już nie najnowszy zestaw części. Jej ciemnoniebieskie nogi ma chyba każdy, za to tors nie jest już taki popularny. Ja osobiście naprawdę bardzo go lubię, według mnie wygląda po prostu świetnie. Jej twarz też nie była taka częsta, jest ona szeroko uśmiechnięta (jak reszta członków rodziny), a włosy, długie, brązowe, rozpuszczone też się już pojawiały. W każdym razie nie wygląda ona źle. Powiedziałbym nawet, że to najlepsza minifigurka z tych trzech…
…chyba że będzie to ten chłopak, ponieważ on też prezentuje się dobrze – tym bardziej, że ma krótkie, ruchome nóżki. Jego tors też nie jest jakiś bardzo częsty, chociaż ja już mam go w jednej sztuce. Pojawił się w Szpitalu z LEGO City. W każdym razie, twarz szeroko uśmiechnięta, bez wielu detali, częsta, włosy średniej długości, potargane, rude, popularny odlew, i filiżanka w ręku – w sumie zapomniałem wspomnieć, że jego rodzice również dostali po kubku, chociaż filiżanka jest zdecydowanie rzadsza i ciekawsza.
To naprawdę świetny zestaw. Mimo tego, że ma parę zbędnych akcesoriów i nieciekawe minifigurki, konstrukcja i jej przyłożenie się do detali naprawdę robi wrażenie. Będzie świetnie się prezentować nawet obok modularów. Ogólnie rzecz biorąc, świetny zestaw. Czy przebija ten wczorajszy z City? Cena jest tak trochę 40 złotych wyższa, więc to trochę inny przedział cenowy, i oczywiście czterysta części więcej, ale Dom rodzinny się broni. Rozmiarowo są podobne, a ja osobiście wolę styl City. Minimalistyczny, z naklejkami, ale bez kompromisów 3w1. To byłoby wszystko. Świetny zestaw.