Może widzieliście ostatnie dziwaczne premiery ze Star Warsów – myśliwiec niejakiego Jedi Boba, hybrydy TIE’a i X-Winga, a nawet mrocznego Sokoła Millenium z Darthem Jar-Jarem i białym Vaderem na pokładzie. Te wszystkie pojazdy wyjęte są z nowego miniserialu LEGO Star Wars zatytuowanego Rebuild The Galaxy.
I że ostatnio dostaliśmy trochę nowych informacji wraz z drugim zwiastunem, chyba pora, aby przyjrzeć się lepiej tej dziwnej produkcji.
Pierwszy i nie pierwszy
Filmy LEGO Star Wars to nic nowego. W ostatnich latach na Disney+ pojawiły się trzy produkcje – Holiday Special, Terryfing Tales i Summer Vacation, wszystkie kręcące się wokół sezonowych wydarzeń – Świąt, Halloween i wakacji. Można by więc powiedzieć, że Rebuild The Galaxy to czwarty z kolei, i ma to sens – ale jest to także pierwsza tego rodzaju produkcja.
Kiedy poprzednia trójka osadzona była czasowo po trylogii sequeli i kręciła się wokół Rey i spółki, to Rebuild The Galaxy zafunduje nowego protagonistę i paru innych ważnych, oryginalnych bohaterów, a także całkowicie nową, spójną historię, kiedy stare produkcje polegały w pewnym stopniu na kilku mniejszych, niepołączonych ze sobą retrospekcjach.
Także animacja jest wyraźnie inna, więcej elementów tła jest zbudowanych z klocków, a także jej styl jest bardziej poklatkowy, bliższy do filmów LEGO niż bardziej płaskiej animacji rodem z reklamy poprzedników. I, co najważniejsze, zamiast czterdziestominutowego filmu będzie to czteroodcinkowy serial, a więc może on być nawet dwukrotnie dłuższy, co daje nam sporo miejsca na historię.
What if…?
Był taki serial z Marvela, What if…?, który w animowanej formie przedstawiał różne alternatywne wersje wydarzeń z tego uniwersum. Rebuild The Galaxy to to, tyle że w Odległej Galaktyce.
Głównym bohaterem ma być Sig Greebling, zwyczajny galaktyczny cywil żyjący najprawdopodobniej również w erze sequeli, który pewnego dnia trafia do ukrytej świątyni Jedi i znajduje artefakt zwany Cornerstone (nie znamy jeszcze polskiego tłumaczenia). Sig chyba próbuje go zabrać czy coś w tym stylu, i tym samym dokumentnie rozwala całą galaktykę, wywracając uniwersum do góry nogami. Dochodzi przez to do dziwnych anomalii, i przez te cztery odcinki Sig wraz z ekipą wyrusza w podróż w celu naprawienia swoich błędów.
To będzie super zabawa
Jestem jednak pewien, że historia nie będzie głównym atutem Rebuild the Galaxy, mimo, że zapowiada się ciekawie. Wywrócenie galaktyki do góry nogami pozwoliło twórcom się zabawić i wrzucić tu najśmieszniejsze możliwe wersje różnych postaci, a nowy trailer daje nam idealny wgląd w to, jak ten chaos będzie wyglądać. Spoiler – zapowiada się to na super zabawę.
Przede wszystkim główną rolę ma tutaj Jedi Bob, ikoniczna minifigurka, która pojawiła się z dwadzieścia lat temu w klockowej Kanonierce Republiki jako jakiś nienazwany rycerz, na którego fani zaczęli mówić Bob, co ostatecznie LEGO przyjęło jako jego imię. Widocznie będzie on tu pełnić rolę takiego trochę szalonego mentora głównego bohatera.
Z nowych postaci Sigowi będzie towarzyszyć też Yesi Scala, o której nic nie wiemy, chyba jest jakimś pilotem czy coś, a także Dev Greebling, którego to postać w sumie jest naprawdę intrygująca. Jest on bratem protagonisty, a jednocześnie Sithem i pewnie również głównym złym w nowym serialu. Ponownie, nie wiemy o nim wiele, ale może stworzyć on ciekawy wątek dla Siga.
To jednak nic w porównaniu z anomaliami, które spotkają znajomych nam bohaterów. W nowej galaktyce armia klonów składa się ze zreplikowanych Ackbarów krzyczących ,,It’s a trap!”, Y-Wingami latają Ewoki jako łowcy nagród, Vader ma białą zbroję i jest Jedi, a Luke Skywalker okazuje się wyluzowanym surferem.
Największy szum zrobił jednak Darth Jar-Jar – mityczna teoria sprawdziła się przynajmniej w tej galaktyce – oraz jego straż przyboczna w postaci mrocznej wersji Rey, C-3PO, Jyn Erso, Rose Tico czy nawet w jednym ujęciu Nubsa, czyli miśkowatego bohatera serialu dla dzieci Young Jedi Adventures.
Co więcej, Jar-Jarowi głos będzie podkładać Ahmed Best, gość, który grał tą postać w filmach, a także do Luke’a ściągnęli Marka Hamilla, aktora odpowiadającego za tą rolę. To nie są jacyś tani aktorzy.
Na tym się to nie kończy, na przykład w tym świecie roboty GNK mogą mówić, AT-AT należą do Rebeliantów, w Kantynie Mos Eisly przyjmują droidy, a Księżniczka Leia też chyba jest zła i widocznie zamiast Hana Solo poślubiła Greedo, który to dodatkowo jest Sithem… na to przynajmniej wskazuje plakat. Naprawdę, to czysty, piękny, niesamowity chaos.
Ratunek dla Star Warsów?
Może się okazać, że dzięki temu serialowi Star Warsy trochę się ustabilizują, bo każdy kolejny rok tej marki jest coraz gorszy. The Acolyte przyjął się… cóż, nie przyjął się kompletnie, nadchodzące Skeleton Crew zapowiada się ciekawie, chociaż stąpa po dość cienkim lodzie, a nowa gra komputerowa Outlaws otoczona jest wieloma kontrowersjami, to nie jest dobry czas dla Star Wars, i Rebuild The Galaxy jest światełkiem w tunelu.
Ja bardzo czekam na ten nowy serial, myślę, że będzie to fantastyczna rozrywka, i z pewnością napiszę coś o nim, gdy tylko wyjdzie na Disney+ 13 września tego roku. Widać, że to nie będzie jakiś malutki projekcik a rzeczywiście prawdziwa, porządna produkcja.